

Relacje:
Przylot, szkoła i pierwsze dni.
1 października 2016
A więc to już (szczerze to nie pamiętam ile już tu jestem) od mojego przyjazdu. Czas wzlotów i upadków. Nie zawsze jest kolorowo, np gdy zapomni się lunchu do szkoły. Śmiej się, śmiej, czytelniku, ale w kraju z tak rozwiniętą kulturą jedzenia lunchy to nie przeżyjesz długo bez drugiego śniadania…