Zmieniłem rodzinę…

Zmieniłem rodzinę…

2 stycznia 2017 r. zmieniłem rodzinę.

Mieszkam teraz w zupełnie odległej od poprzedniej części Taipei. Do szkoły mam daleko, zabiera mi to wraz z metrem dobrą godzinę. Rodzina jest bardzo pozytywna, mam siostrę o dwa lata młodszą. Zauważam, że każda z rodzin jest inna, mimo że to ten sam kraj. W ostatni weekend  Rotary Klub nas goszczący zorganizował dwudniową wycieczkę z atrakcjami i spaliśmy w hotelu. Był to czas wyczerpujący ale pełen wrażeń. Nowa rodzina jest bardzo otwarta w kontaktach i zabiera mnie na super jedzonka. Jadłem największe krewetki jakie w życiu widziałem. Poznałam nowych dziadków, którzy bardzo mnie polubili i często do nich idę po szkole.

Czas wolny spędzam w większości na rowerze i słuchaniu muzyki. Największym wydarzeniem dla wszystkich mieszkańców oraz dla mnie był sylwester, który był niezwykle barwnie przygotowany pod Taipiei 101. To trzeba zobaczyć i przeżyć. Niezwykła atmosfera, pokaz gry świateł i ogni na budynku Taipei 101, skupił mnóstwo ludzi. Chwila ta dla mnie była o tyle wyjątkowa, że spotkałam się z moim bratem będącym na wymianie krótkoterminowej na Tajwanie, mieszkającym w zupełnie odmiennym regionie Tajawanu , blisko lasu bambusowego, wśród zwierząt, którego ja jeszcze nie poznałem.

Mam za sobą już 6 miesięcy pobytu tutaj. Z języka chińskiego się podszkoliłem , ale bywają też chwilę, że tęsknię za domem i myślę o moich bliskich. Generalnie jednak to wyjątkowy czas jaki mogę wykorzystać dla rozwinięcia siebie i swoich zainteresowań. W mojej nowej rodzinie osobą zarządzającą jest mama, odwrotnie niż w poprzedniej. Temperatura obecnie w Taipei spadła do pok. 15 C. Tydzień temu po raz pierwszy w niedalekiej odległości od mego domu widziałem pożar. Spotkałam po raz pierwszy od mego pobytu na Tajwanie 3 Polaków, ale nie wiem dokładnie  jakiego regionu pochodzili.

 

 

Więcej relacji tej osoby: