No to wygląda na to, że właśnie minął drugi miesiąc od mojego wyjazdu z Polski!
Drugi miesiąc minął zadziwiającą szybko, aż ciężko mi w to uwierzyć!
A co robiłam w drugim miesiącu? No na przykład byłam na wycieczce z moją nauczycielką z culture class i międzynarodowymi studentami z jej uniwersytetu .
Wycieczka była świetna, ale niezwykle intensywna. Byliśmy w ogromnej buddyjskiej świątyni w górach gdzie jedliśmy wegetariański lunch razem z buddystami, byliśmy w muzeum sztuki nowoczesnej, w yehliu geopark i w bardzo znanym night markecie.
Byłam też na culture trip z moim dystryktem, było fantastycznie! Poznałam się bardziej ze wszystkimi z wymieńców i Rotarian.
A w ogóle odnośnie Rotary, to muszę przyznać że mam wyjątkowe szczęście co do klubu goszczącego. Kocham chodzić na spotkania klubowe, i jak tylko mogę to jestem na nich co tydzień. Nie dość że jedzenie jest pyszne, to ludzie przemili i kontaktowi. Mój counselor jest chyba jednym z najzabawniejszych gości jakich znam, do tego wszystko sprawnie załatwia i bardzo mi pomaga. Poznał mnie ze swoją córką która była na wymianie 7 lat temu w USA. Bardzo ich lubię i czuje się z nimi jak w rodzinie…
Mój chiński trochę ruszył, ale i tak dużo siedzę sama i się uczę. To naprawdę bardzo wymagający język który jest niestety zazdrosny o mój wolny czas. Bardzo mi zależy żeby dobrze zdać egzaminy końcowe i mieć certyfikat.
Moja Rodzina jest bardzo dobra, ale jednak cieszę się na myśl o zmianie, głównie przez to, że moja druga rodzina podobno jest fantastyczna i sporo podróżująca więc otwierają się nowe możliwości! Do tego mieszkają w nowoczesnej i zamożnej dzielnicy niedaleko od Taipei co jest bardzo wygodne. Ale teraz też jest dobrze, nie narzekam.
Nie mogę się doczekać chińskiego nowego roku!
To jak na razie tyle, do następnej relacji!
Kontakt:
email: basiamolicka@gmail.com
snap: baszbara
blog: https://basiatajwan.blogspot.com/