Wrażenia z pierwszego miesiąca na Tajwanie

Wrażenia z pierwszego miesiąca na Tajwanie

大家好!

 

Jestem Ada, mam 17 lat i od sierpnia 2018 roku uczestniczę w wymianie RYE na Tajwan (dystrykt 3510). Przyleciałam dokładnie 25 sierpnia po około 18-godzinnej podróży. Najpierw z Warszawy leciałam do Zurychu, później do Hong Kongu i, po 3 godzinach czekania na samolot, do Kaohsiungu. Na lotnisku odebrało mnie baaardzo dużo osób, host rodzina, counselor i różne osoby z klubu oraz dystryktu. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi na mój widok i robili masę zdjęć. Później moja host rodzina zabrała mnie do domu, rozpakowałam się i poszłam spać.

 

 

Mój tajwański dom znajduje się w Chaozhou, miasteczku w Pingtung County. Mam bardzo blisko do mojej szkoły i do stacji kolejowej. Moja host rodzina jest cudowna, są bardzo mili i świetnie się dogadujemy, host mama jest nauczycielką angielskiego więc z językiem nie ma problemu, chociaż mam nadzieje, że niedługo będziemy mogły się chociaż trochę dogadać po chińsku. Z host tatą również się dobrze dogadujemy, bardzo się stara z angielskim i też często mi mówi jakieś proste sformułowania czy słówka po chińsku bym się szybciej nauczyła. Mam też super 10-letniego host brata. Zarówno mój host tata, jak i host mama gotują bardzo dobrze, więc codziennie dostaje dużo dobrego jedzenia.

 

 

Szkoła zaczęła się 30 sierpnia, pierwszego dnia poznałam wielu nauczycieli, wszyscy są bardzo mili i pomocni. Później poznałam się z moją klasą, każdy był bardzo podekscytowany tym, że będę z nimi przez rok, próbowali ze mną gadać, chociaż z angielskim u nich mocno średnio, i też byli bardzo pomocni. Ogółem zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie, a przez ostatni miesiąc jeszcze bardziej się polubiliśmy. Gdyby nie moja klasa to szkoła naprawdę byłaby okropnie nudna, biorąc pod uwagę to, że na razie ciężko cokolwiek zrozumieć. Lekcje w mojej szkole trwają od 8 do 17, ale musimy przychodzić 7:30, by sprzątnąć salę i szkołę. Od 12 do 13 jest długa przerwa, pierwsze pół godziny na jedzenie, a następne pół godziny na spanie.

 

 

 

Jeśli chodzi o pogodę to jestem w chyba najcieplejszym rejonie Tajwanu. Większość dni dotychczas pociłam się stojąc, na szczęście wszędzie są tu klimatyzacje (w salach szkolnych też), a oprócz tego nikt tu nie zwraca uwagi na pot, jeśli już to oferują mi chusteczki do wytarcia. W pozostałe dni cały czas padał deszcz. Teraz zaczyna się tu ,,jesień’’, czyli nareszcie jest 30 stopni a nie 34.

W tym miesiącu byłam w górach zobaczyć tubylców, byłam w Kenting zobaczyć morze, miałam 2 grille w Moon Festival, miałam urodziny i otrzymałam dużo prezentów od osób z klasy i host rodziny, zjadłam bardzo wiele różnych jedzeń, uczestniczyłam w spotkaniach rotariańskich i poznałam bardzo dużo nowych ludzi.

 

 

Do tej pory jestem baaardzo zadowolona z mojego pobytu na Tajwanie. Jeśli ktoś ma jakieś pytanka to zapraszam 🙂

 

Więcej relacji tej osoby: