Totalny meksyk…

Totalny meksyk…

Wybrałam się na wymianę do Meksyku. Trafiłam do małego miasta Guasave w stanie Sinaloa. Mój dystrykt to D4100.

 

Podróż:

Miałam przed sobą podróż z Polski do Meksyku.

 

 

Wylatywały z Berlina i miałam dwie przesiadki w Amsterdamie i w Mexico City. Planowo moja podróż miała trwać 25 godzin, niestety z moim pechem nigdy nic nie dzieje się zgodnie z planem. Mój lot z Berlina do Amsterdamu miał opóźnienie i nie zdążyłem na samolot do stolicy Meksyku. Pracownicy lotniska pokierowali mnie do punktu przebukowanie biletów. Nastałam się w długiej kolejce, ale w końcu dostałam bilet. W Amsterdamie spędziłam około 10 godzin. Reszta podróży przebiegła bez większych problemów, choć w Mexico City ciężko było mi się odnaleźć, ale obsługa mi pomogła. Z lotniska w Tijuanie odebrała mnie dziewczyna z Rotexu(stowarzyszenie osób, które były na wymianie Rotary teraz pomagają młodym wymieńcom), ponieważ reszta grupy wyruszyła już na obóz w Ensenadzie.

 

Obóz orientacyjny:

Nasz obóz trwał 3 dni, podczas nich bawiliśmy się, odpoczywaliśmy poznawaliśmy i mieliśmy oczywiście spotkania i rozmowy dotyczące zasad, prezentacje dystryktu i tym podobne. Przez cały czas zajmowały się nami osoby z Rotexu. Po obozie ci którzy mieszkali daleko od Tijuan lecieli do swoich miast samolotem. Takim przypadkiem byłam ja. W moim samolocie leciały osoby z Guasave, Guamucill, Los Mochis i 1 Rotex. Łącznie było to 9 osób. Lądowaliśmy w Los Mochis, które jest oddalone o godzinę drogi od mojego miasta. Z lotniska odbierały nas nasze rodziny  i członkowie Rotary, zostaliśmy przywitani bardzo ciepło.

 

 

Guasave:

Na początku nie byłam zbyt zadowolona z miasta, które mi przydzielono. Jest małe i niezbyt ładne. Jednak po pierwszych tygodniach stwierdziłam, że nie mogłam lepiej trafić. Moja Rodzina składa się z rodziców i dwóch młodszych sióstr. Bardzo się o mnie troszczą i dbają żebym się nie nudziła. W weekendy zabierają mnie i innych wymieńców z mojego i okolicznych miast na plażę. Ostatnio nawet pojechaliśmy do Mazatlán, czyli dużego miasta oddalonego 4 godziny od Guasave.

Traktują mnie jak ich córkę i siostrę, mogę zwrócić się do nich ze wszystkim. Moje relacje z wymieńcami w moim mieście (Camile z Brazylii, Beatrice z Włoch i Elja z Finlandii) są bardzo dobre, widzimy się codziennie, bo chodzimy razem do klasy. Jesteśmy jak rodzeństwo. Również mamy bliski kontakt z wymieńcami z okolicznych miast Los Mochis i Guamucill. Osoby z klubu Rotary w moim mieście są bardzo kochane. Spotykamy się co tydzień w każdy poniedziałek.

 

 

Zorganizowali dla nas darmową wycieczkę do Guadalajary na cały tydzień. W szkole zostałam przyjęta z otwartymi rękoma, zarówno przez dyrekcję, nauczycieli i uczniów. Od razu zaprzyjaźniłam z wieloma osobami. Jeżeli zastanawiasz się czy pojechać na wymianę, zrób to. Taka wymiana to niesamowite doświadczenie i mogę to powiedzieć już po zaledwie miesiącu przebywania tutaj. Poznasz masę świetnych nowych osób, nawiążesz przyjaźnie. Wystarczy, że będziesz otwarty na nowe rzeczy, których spotkasz tu całą masę. Jak dla mnie zapowiada się świetny rok, pełen nowych przygód.

Więcej relacji tej osoby: