Sardynia to piękna wyspa…

Sardynia to piękna wyspa…

Sardynia to piękna wyspa, a pobyt tutaj dostarcza mi wielu wrażeń! Cieszę się,że mogłam spędzić tutaj Święta Wielkanocne! Drugi raz  bez rodziny,sama w gronie obcych mi ludzi. Niedawno zmieniłam rodzinę i była to bardzo dobra decyzja i zmiana na lepsze. Poznałam bardzo sympatycznych i otwartych ludzi! Same te święta różnią się od tych w Polsce. Być może w innych rodzinach we Włoszech jest podobnie.Jednak w nowym domu było odmiennie.

W pierwszy dzień- pojechałam nad morze. Na plażę w pobliżu Olbii do rodziców mojej host mamy.Wyjechaliśmy ok 11:00,a śniadanie było zwyczajne i szybkie.Nie świętowali śniadania tak jak jest w polskich domach, tylko obiad. Jechaliśmy ok 1h śpiewając i podziwiając widoki zza szyby samochodu. Docierając na miejce przygotowaliśmy stół. Jedliśmy w ogródku na świeżym powietrzu w gronie 10 osób. Nie dzieliliśmy się jajkiem, ani nie czytaliśmy Biblii jak w mojej rodzinie. Każdy jadł kiedy chciał, niektórzy byli przy stole,inni byli nieobecni.Zaczęliśmy od przystawki( chlebki z pastą z truflii i ryb oraz salsiccia). Potem jagnięcina, którą zazwyczaj Włosi jedzą w Wielkanoc.Na końcu deser z truskawek,czekolada, owoce. Cieszę się,że nie było jedzenia zbyt dużo i można było się nie przejadać jak to zazwyczaj jest w święta. Po obiedzie rozmawialiśmy dużo i potem każdy poszedł odpocząć czy to na hamak,czy to na łóżko.Nie szukaliśmy zajączka i było mi bardzo smutno…żartuję 😀 tylko trochę…Podczas tego czasu zjawił się niespodziewanie obcy żółw w ogródku. Szybko zrobiliśmy zdjęcie i daliśmy mu marchewkę.Potem poszliśmy na plażę, zmoczyć nogi w morzu.

 

Nie kąpaliśmy się ponieważ woda była dość zimna. Jednak niektórzy się kąpali. Woda Morza Śródziemnego jest czystsza i cieplejsza od Morza Bałtyckiego.Mieliśmy piękną pogodę. Dobrze było odpocząć na świeżym powietrzu wśród roślinności i gorącym słońcu.Potem ok 16:00 pojechaliśmy do San Teodoro,aby przywitać kuzynów. Było tam bardzo sympatycznie. Wróciliśmy ok. 20:00 do Nuoro.

W drugi dzień-pojechałam z moimi przyjaciółmi do Orosei. Nie spędziłam tym razem w gronie mojej host rodziny. Wyjechałam o 9:00 rano.Jechaliśmy ok1h. Było bardzo ciepło i na początku poszliśmy na plażę oblać się trochę wodą. To nie był smigus-dyngus tak jak w Polsce. Oni świętują ten dzień trochę później. Rozłożyliśmy stoły koło plaży wśród drzew, aby usiąść i odpocząć. Potem poszliśmy zwiedzić trochę tamtejszą okolicę.Dużo rozmawialiśmy, wygrzewaliśmy się na słońcu. Ok godziny 13 zaczęliśmy przygotowywać obiad. Każdy wziął ze sobą coś do jedzenia(sałatkę, chleb,ser, owoce, warzywa,mięso). Potem wszystko rozpakowaliśmy i wyłożyliśmy na rozkładanym stole.

Było bardzo smacznie i każdy jadł na co miał ochotę. Potem dużo rozmawialiśmy. Po 2 godzinach odpoczynku poszłam z paroma osobami na spacer wzdłuż morza.Potem zjedliśmy lody i wróciliśmy, żeby pograć wszyscy razem w Dwa Ognie na piasku. Dużo było przy tym śmiechu i dobrej zabawy. Potem wracając do domu byłam trochę spalona od słońca. Zapomniałam się zabezpieczyć kremem przeciw UV,z tego wszystkiego.

 

Potem było w porządku. To był świetny czas i dużo radości. 😀

Więcej relacji tej osoby: