Przerwa „zimowa” z temperaturą powyżej 30 stopni…

Przerwa „zimowa” z temperaturą powyżej 30 stopni…

2 miesiąc

Gdy usłyszałem od kolegów, że następnego dnia nie muszę iść do szkoły byłem lekko zdziwiony. Zapytałem host siostry, dlaczego nie musimy chodzić do szkoły, odpowiedziała mi, że zaczęła się przerwa zimowa. Słysząc to nie spodziewałem się, że temperatura w tym okresie nie będzie raczej schodzić poniżej 30 stopni Celsjusza…

 

 

Cały październik minął mi niewyobrażalnie szybko. Pisząc ten raport skupie się na podróżach. W trakcie tego czasu odwiedziłem wiele cudownych punktów. Bangkok, Pattaya, Safari World, Dream World i parę innych miejsc przybliżę w dalszej części relacji.

 

Zacznijmy od miasta liczącego ponad 8 milionów mieszkańców- czyli Bangkok.

 

 

Jest to olbrzymie miasto, totalnie różne od reszty Tajlandii, bardzo nowoczesne, z wielką ilością turystów, lecz również stałych mieszkańców z różnych zakątków świata. Gdy przyjechałem tu pierwszy raz, ciężko mi było się odnaleźć. Wszędzie pełno ludzi, korki samochodowe i ciągły hałas. Jest to bardzo żywe miejsce, o każdej porze dnia i nocy.

 

 

Pierwszą atrakcją w tym mieście była wycieczka, dzięki której mogłem zobaczyć wiele Buddyjskich świątyń i lepiej poznać tajską kulturę. Wycieczka kończyła się rejsem wzdłuż Bangkoku. Podczas, którego pierwszy raz zobaczyłem pokaz tzw. Drag Queen. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, ponieważ większość z nich jest nie rozpoznania pod względem płci.

 

 

Odwiedziłem fantastyczne ZOO o nazwie Safari World. Kompleks jest olbrzymi i żyje w nim wiele, różnych gatunków zwierząt. Dla mnie największą atrakcją  było spotkanie ze słoniami, które były bardzo przyjazne i oswojone z ludźmi.

 

 

Super przygodą było odwiedzenie miejsca o nazwie Dream World (czyli coś w rodzaju europejskiego Disneylandu) , w którym mogłem się znaleźć dzięki wygraniu biletów jako najlepsza drużyna na obozie RYLA, o którym opowiem w dalszej części. Rollercoastery, domy strachów, wielkie huśtawki i parada postaci Disneya to tylko niektóre z atrakcji tego miejsca.

 

 

Pattaya, czyli Tajskie miasto rozrywki…

Jest to bardzo turystyczne miejsce . Położone jest nad zatoką Tajlandzką. Wszyscy się w nim  bawią i są szczęśliwi. Jak to powiedziała moja host mama Pattaya nigdy nie śpi…

 

 

Wioska na wodzie- czyli Chandaburee Province…

Pewnego dnia po ponad godzinnej podróży łodzią trafiłem do niecodziennego miejsca, a mianowicie wioski bez lądu. Gdzie spędziłem kolejne dwa dni, mieszkając w domu na wodzie i codziennie pływając specyficznymi łódkami.

 

 

RYLA camp, czyli 4 dni na pełnych obrotach…

Był to obóz na temat bycia liderem. Mieliśmy wiele zajęć ze słynnymi Tajskimi mówcami, oraz wiele aktywności ćwiczących umiejętności przywódcze. Najcenniejszą zdobytą rzeczą na tym obozie są nowe znajomości i przyjaźnie. Już niedługo po obozie, z niektórymi przyjaciółmi podróżowałem i odkrywałem kolejne ciekawe miejsca.

 

Jednak nie myślcie, że cały październik obył się bez nauki…

W ciągu tego miesiąca w każdą sobotę wszyscy studenci dystryktu, w którym jestem, czyli 3350, przyjeżdżali do Rotary Center, żeby przez co najmniej 6 godzin uczyć się pięknego języka Tajskiego. Jestem w Tajlandii 2 miesiące i już potrafię się podstawowo porozumieć z kolegami w ich ojczystym języku. Moim zdaniem najtrudniejszą częścią jest czytanie.

 

Podsumowując, z każdym miesiącem wymiana okazuje się coraz fajniejsza, lecz nie da się uniknąć tęsknoty za najbliższymi. Tajlandia to bardzo ciekawy kraj, a jedyne co mi bardzo przeszkadza to niebezpieczne jedzenie, i bardzo brudna woda.

Jeśli macie jakieś szczegółowe pytania piszcie śmiało!

Więcej relacji tej osoby: