Poza granicami Polski jestem już 46 dni

Poza granicami Polski jestem już 46 dni

 

  Isn’t it funny how day by day nothing changes, but when you look back everything is different?

 

Poza granicami Polski jestem już 46 dni. Czy tęsknię? Trochę tak.

Ale to nie jest taka tęsknota, która mówi mi, że chcę wrócić. Tęsknię za przyjaciółmi. Za gadaniem godzinami na mniej lub bardziej inteligentne tematy. Za narzekaniem na niezblendowaną kawę, na to, że jest za ciepło, za zimno, tramwaje nie chodzą. Tutaj zaczynam nawiązywać dopiero jakieś głębsze relacje. Wiadomo, to nie jest to samo. Moich przyjaciół znam od wielu lat, a tutaj jestem niecałe 2 miesiące.Oczywiście tęsknię za moją prawdziwą, polską rodziną, ale tutaj mam także prawdziwą rodzinę.

 

 

Jedzenie

To ważna sprawa dla Latynosów. Przywiązują do niego bardzo dużą wagę. W Brazylii wszystko jest 5 razy tłustsze i 10 razy słodsze. Tu wszystko ma ser i śmietanę! Na szczęście moja rodzina jest fit. I mówię to nie tylko z powodu strachu przed przytyciem, ale też ze względu na mój biedny żołądek. Moja rodzina twierdzi, że jem tylko ananasy. W Brazylii rozkład posiłków różni się od polskiego. Dzień zaczynamy typowo od śniadania. W między czasie przegryzamy jabłko, kanapkę. Około 13 jemy lunch (fasola z ryżem, mięso itp.), a wieczorem obiad, czyli kolejne ciepłe danie.

Owoce są tu pyszne. Najbardziej smakują mi: gojaba, ananas i abacate. Pastel, duży pieróg z serem mięsem lub czymś innym pieczony lub smażony, jest okej, ale bez szału. Bardzo smakuje mi też konserwowane serce palmy (palmito), acai oraz czarna fasolka.

Zrobiłam także pierwszą polską potrawę- pierogi. Hm.. Czy się udały? Zostawię to bez komentarza. Im smakowały… Może z litości. Zjedli z 30 na dwie osoby.

 

 

Szkoła

Klasa jest bardzo sympatyczna i otwarta. Są ciekawi Polski. Wielu z nich pragnie pojechać do Europy. Co do budynku: nie jest bardzo nowoczesny. Na ścianach w pracowniach nie ma planszy edukacyjnych ani plakatów. Tylko goła ściana. Wygląda to trochę przerażająco. Lekcji w większości nie rozumiem. To znaczy rozumiem poszczególne części bądź słowa. Moją ulubioną lekcją jest angielski i matematyka.

 

 

Różnice

Jeszcze jakiś miesiąc temu śmiałam się z Nati z Niemców, którzy pytali się, czy w Polsce jest Nutella. Uwaga, uwaga — w Brazylii czajnik jest towarem deficytowym. Moja host rodzina go nie posiada. Jak się okazuje nie tylko moja. Gotują wodę w garnku lub w mikrofali, czego ja nie mogę pojąć.

Brazylijczycy nie mają ogrzewania. W domu jest podobna temperatura jak na zewnątrz tzn. bywa zimno w nocy. To nie oznacza trzaskającego mrozu. Najniższa temperatura jaką tutaj widziałam to 10 stopni. Typowe lato w Dębkach.

Ludzie są oczywiście bardziej otwarci. Zagadują w sklepie, na ulicy, jednak bardzo często nie słuchają odpowiedzi, co osobiście mnie irytuje. Nie ma tu także klasy średniej. Nie ma blokowisk. Tylko apartamenty, wille, a przy nich rozpadające się małe domki. Ludzie są albo bardzo bogaci, albo bardzo biedni. Nie wierzyłam Pani Stolarek na lekcji geografii, póki sama tego nie doświadczyłam. W szkole do nauczycieli uczniowie zwracają się po imieniu. Jest też o wiele mniejszy dystans między uczniem a nauczycielem. Na lekcjach jest dosyć głośno. Trochę dziwi mnie efektywność pracy. Jest znikoma. Skala ocen to przedział od 0-10. Szczerze wolę polską szkołę, ale fajnie spróbować coś innego.

 

 

Jeśli ktoś jest zainteresowany większą ilością informacji zapraszam na mojego bloga :

http://teleportedtobrazil.blogspot.com.br/?view=classic oraz na facebooka.

Chętnie odpowiem na wszystkie pytania przyszłych wymieńców!

 

Więcej relacji tej osoby: