2 Sierpnia rozpoczęła się najlepsza przygoda mojego życia! Po dość długim locie… trwał on 40 godzin(były bardzo silne burze na wschodnim wybrzeżu USA) wreszcie poznałam moją host rodzinę. Na lotnisku czekali na mnie członkowie klubu Rotary , Trish, Brian and Abby.
Droga z lotniska do domu zajęłam nam około godziny. W tym czasie moja host mama powiadała mi o naszej miejscowości, rodzinie i ich doświadczeniu z innymi „wymieńcami”. Wieczorem mieliśmy zaplanowaną kolację z dziadkami oraz najlepszymi przyjaciółmi moich sióstr.
KOŃCÓWKA WAKACJI…
Do rozpoczęci roku szkolnego mieliśmy jeszcze tydzień. Całe dnie spędzaliśmy na plaży. Moje host siostry próbowały mnie nauczyć boogieboarding, na początku wydawało się to bardzo trudne… ale teraz jest to jedno z moich ulubionych zajęć. Z dziadkami chodziłam na spacery po plaży i zbieraliśmy zęby rekinów( w domu mamy całą kolekcję).
SZKOŁA:
Jak każdy się domyśla amerykańskie szkoły bardzo różnią się od polskich. Moja wygląda jak z filmu. Jest ogromna!! Uczęszcza do nie prawie 2000 osób. Po wizycie u dyrektora, który chciał „wprowadzić” mnie w życie szkoły, dowiedziałam się, że jest to jedna z dziesięciu najlepszych szkół na Florydzie.
Codziennie mam siedem lekcji i 45 minutową przerwę na lunch. Zajęcia codziennie zaczynam około 9:15, a kończę o 15:45. Wyjątkiem jest środa, wtedy lekcje są skrócone i trwają do 14:30.
PRZYJACIELE I ZNAJOMI:
Wszyscy są bardzo ciekawi kim jest ” dziewczyna z Polski”. W pierwszych tygodniach szkoły każdy chciał się ze mną zapoznać. Amerykanie są bardzo mili i od razu zapraszają cię na wspólny lunch lub mecz footballu.
HURAGAN:
Pewnie dla wielu z was brzmi to przerażająco… Ja na początku byłam podenerwowana, szczególnie gdy wszyscy do mnie dzwonili i pytali się czy jestem cała… W szkole mieliśmy dwa dni wolne na przygotowanie sie do „uderzenia” huraganu. Moja host rodzina była przygotowana na wszystko, parę razy dziennie sprawdzaliśmy ścieżkę Irmy. W domu mamy pokój z tytanowymi ścianami, zrobiliśmy zapasy wody i sprawdziliśmy czy wszystkie latarki mają naładowane baterie. Dowiedziałam się ,że prawie każdy do na Florydzie ma metalowe ochrony na okna. Przy ich zakładaniu było bardzo dużo pracy, ale i też zabawy. Bardzo mnie zaskoczyło, że wszyscy sąsiedzi pomagali sobie na wzajem.
WYCIECZKI:
Pierwszym moim wyjazdem było spotkanie organizacyjne. Odbyło się ona na środkowej częći Florydy: Lake Yale. Był to weekend pełen nowych znajomości i nie zapomnianych wrażeń. Poznałam wszystkich wymieńców, którzy przyjechali na Florydę.
Moja starsza host siostra za rok idzie do college’ u, więc wybraliśmy się na wycieczkę po uniwersytetach. Zwiedziliśmy uczelnie w Karolinie Północnej oraz Południowej. Moim ulubionym uniwersytetem jest Wake Forest.