Pierwszy dzień w szkole był bardzo trudny…

Pierwszy dzień w szkole był bardzo trudny…

 

Cześć wszystkim, z tej strony Kuba

 

Jest to mój pierwszy raport w którym opiszę wam moją przygodę która zaczęła się 22 sierpnia w dniu mojego wylotu do USA. Znajduję się w  małym mieście Port Townsend. Mój lot minął bardzo dobrze, gdy doleciałem do Seattle, bardzo miło się zaskoczyłem, na lotnisku czekała na mnie moja host rodzina oraz prezydent klubu goszczącego mnie – Port Townsend Sunrise Rotary. Całą drogę do mojego nowego domu przespałem. Minęło parę dni które spędziłem z moją host rodziną która bardzo się starała bym pierwszy czas w nowym kraju czuł się jak w domu. Mój klub goszczący składa się w większości osób starszych, lecz są to osoby bardzo kochane, miłe i otwarte, w razie jakiegoś problemu wiem że mogę do nich iść i mi pomogą.

 

Nowa szkoła

Pierwszy dzień w szkole był bardzo trudny dla mnie, nowa szkoła, nowe twarze w szkole oraz nowy język. Okazało się że ten dzień nie był aż taki trudny ze względu na to, że osoby w szkole są bardzo otwarte na uczniów z wymiany. Teraz w szkole mam dużo przyjaciół z którymi miło spędzam czas, gram w różne sporty.

Wymiana Rotary jest najlepsza na świecie !

Więcej relacji tej osoby: