Przyleciałam do Meksyku już ponad miesiąc temu.
Muszę przyznać, że na początku nieco się obawiałam tutejszego życia. Nowej rodziny, znajomych, szkoły. Teraz wiem, że udział w wymianie to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Na lotnisku z szerokim uśmiechem przywitała mnie moja Host rodzina, Klub Rotary Guadalajara oraz Host rodzina mojego brata który miał możliwość uczestniczenia w wymianie w roku 2016/2017.
Pierwsze dni za równo w domu jak i w szkole minęły bardzo szybko. Zbudowanie relacji okazało się czymś nadzwyczaj prostym, gdyż tutejsi ludzie są niezwykle otwarci, serdeczni i przyjaźni.
Początkiem września odbył się pierwszy obóz integracyjny wszystkich wymieńców z dystryktu 4140 w Mazamitli. Było to coś naprawdę niesamowitego.
W jednym czasie i wokół jednego ogniska zgromadziła się grupa ludzi z całkowicie różnych krajów, czy kontynentów. To była wspaniała chwila którą trzeba poprostu przeżyć. Obóz trwał tylko 2 dni, więc już nie możemy się doczekać na następne spotkanie, które odbędzie się w Puerta Vallarta końcem października.
W późniejszych dniach miał miejsce Dzień Niepodległości w Meksyku. 15-sty września spędziłam z moja rodziną w Tepatitlan w odwiedzinach host rodziny mojego brata. To był naprawdę przepiękny dzień, wszędzie widniały flagi Meksyku oraz ozdoby symbolizujących kolory kraju. Wieczorem w centrum zgromadziło się mnóstwo ludzi by wspólnie z dumą wykrzykiwać ’ Viva La Mexico ’.
Ta noc była długa i szczęśliwa, spędzonna wraz z rodziną i przyjaciółmi. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być częścią tego życia. Moja rodzina bardzo się stara bym czuła się tutaj jak w domu I kocham ich za to.