Otrzymałem odznakę Paula Harrisa !

Otrzymałem odznakę Paula Harrisa !

Obowiązek chodzenia do szkoły jest tutaj ściśle przestrzegany. Ja zawsze  angażowałem się w sport i tutaj mam wiele możliwości. W biegach przełajowych odniosłem wielki sukces, ponieważ dostałem się do mistrzostw dystryktu gdzie zająłem 4 miejsce i pojechałem na mistrzostwa stanu w Jackson, Mississippi. Mój najlepszy czas z 22;07 poprawiłem na 19;40. Na mistrzostwach stanu zająłem 46 miejsce na ponad 200. Jestem bardzo zadowolony z tego osiągnięcia, lecz to nie wszystko co się wydarzyło od mojego ostatniego raportu.

 

Tuż po mistrzostwach dystryktu w mojej szkole odbył się słynny bal „homecoming” na który zaprosiłem moją przyjaciółkę z drużyny piłkarskiej.

 

Bal był bardzo fajny, dużo tańców i dziewczyn, wszyscy byli wystrojeni w tym dniu,  jak na wesele.  Od tamtego czasu stałem się dość rozpoznawalny w szkole  i dużo  osób mówi na mnie „Pan Popularny”,  poznałem bardzo dużo ludzi w tym okresie.

Moim dużym problem była lokalizacja mojej host rodziny ponieważ byłem około 30 minut od miasta. Ja oczywiście sam nie mogę jeździć, moi koledzy nie zawsze chcieli jechać dodatkowe 30 minut tylko po jedną osobę, a moja host mama wracała do domu około 21:00. Więc nie miałem za bardzo dużo rzeczy do roboty po szkole.

Pod koniec października moi koledzy kupili specjalnie dla mnie papryczkę „Carolina Reaper” najostrzejsza papryczka na świecie. Zawsze chciałem takie coś spróbować i spróbowałem…zwijałem się po niej na około 30 minut. Niesamowite przeżycie /film można znaleźć na mojej tablicy na Facebooku/.

W listopadzie skończyłem biegi przełajowe i zacząłem sezon piłki nożnej, tak w listopadzie. Ponieważ dopiero wtedy temperatura schodzi na odpowiednią do grania w piłkę nożną. Ogólnie dobrze radzimy sobie z moją drużyną, ale nie widzę szans na wyjście z dystryktu.

W czwarty czwartek listopada było święto dziękczynienia które jest chyba największe w Stanach. Dużo jedzenia, rodzina się zbiera, bardzo miła atmosfera i oczywiście słynny indyk, który było bardzo dobry.

Po święcie dziękczynienia zacząłem razem z członkami mojego  klubu Rotary przygotowywać kosz świątecznych upominków. Szykowaliśmy go na 9 grudnia,  ponieważ w ten dzień była parada świąteczna. W dniu parady byłem w krótkim rękawku, pogoda była niesamowita. Ja ponieważ jestem z innego kraju,  miałem dwa razy więcej rzeczy do rzucania od reszty Rotarian. To było bardzo fajne doświadczenie,  w Polsce parady niestety nie są popularne. Nasz wózko-kosz z padurunkami  był największy z wszystkich na paradzie,  z czego się bardzo cieszyliśmy. Rotarianie z  klubu  goszczącego  bardzo mnie polubili,  z czego się bardzo cieszę.  Jeszcze przed świętami zrobiliśmy  z klubem i szkołą paczki dla biedniejszych rodzin. Zgromadziliśmy bardzo dużo jedzenia w puszkach i niezbędnych rzeczy osobistych na zbiórkach, w których również brałem udział.  Zostałem zwolniony ze szkoły w tym dniu z czego się cieszyłem, bo miałem egzamin z polityki, a nie szczególnie rozumiem ten przedmiot. O  godz.7.00 rano zaczęliśmy pakować koszyki w hangarze. Zajęło to nam czas aż do 10:30. Mieliśmy łącznie 148 koszyków,  każdy  po 6-7 kilo.  Od  11.00 ludzie zaczęli się schodzić i odbierać koszyki,  ja jako że byłem tam najmłodszy nosiłem koszyki do aut albo do domów. To był bardzo duży dobry uczynek jaki zrobiliśmy dla tych ludzi. Niektórzy nawet nie mieli niczego na święta. Około 12-tej mój counselor poprosił mnie o pojechanie z nim na dostarczenie paczek do osób, które nie mogły dotrzeć, bo mieszkały za daleko. Wpakowaliśmy 6 koszyków do jego auta i pojechaliśmy. Po ponad godzinie kiedy zostały tylko 2 ostatnie koszyki, mieliśmy wypadek samochodowy. Mój kierowca skręcał w lewo i nie zauważył auta nadjeżdżającego, gdzie kierowca SUV-a też nas nie zauważył. Uderzyli  w tylne drzwi auta i w moje. Ja mocno uderzyłem głową w szybę i nie wiem gdzie kolanami, ale bardzo bolały.

 

Zabrano nas do szpitala gdzie, czekaliśmy 2,5 godziny na 15 minut badań , a później jeszcze kolejną godzinę na wyniki i konsultacje. Najbardziej bolała mnie głowa. Przez kilka dni leżałem w domu bo nie mogłem za bardzo ruszać głową, byłem osłabiony i opuściłem najważniejszy mecz w sezonie. Moje prawie 2 tygodnie  przed świętami były niezbyt fajne, bo zazwyczaj spałem. Byłem bardzo przemęczony akcjami charytatywnymi, treningami  i jeszcze ten wypadek… W dzień po wypadku spałem 14 godzin, nigdy w życiu tak długo nie spałem, aż mnie moja host mama obudziła, bo myślała,  że ze mną gorzej. Na święta czułem się już dużo lepiej, ale byłem  zawiedziony, że tutaj niczego nie mają tradycyjnego oprócz prezentów. Spędziliśmy 24 grudnia na oglądaniu świątecznych filmów.

Na sylwestra miałem jechać do kolegów,  ale  nieoczekiwanie dowiedziałem się, że to będzie moja ostatnia noc w pierwszej rodzinie ,więc postanowiłem z nimi zostać. Pojechaliśmy do kolegów mojej rodziny gdzie jedna pani była polką, ugotowała naprawdę pyszne rzeczy: pierogi, bigos. Bardzo miło i sympatycznie spędziłem sylwestra.

Był trochę problem z drugą rodziną, bo ktoś, do kogo miałem się przeprowadzić  nie mógł już mnie przyjąć. Chodziłem nawet z moim counselorem i pytaliśmy ludzi, czy nie mógłbym u nich zamieszkać, zwłaszcza u kolegów ze szkoły. Niespodziewanie z taką propozycją wyszedł nauczyciel z mojej szkoły,  wcześniej już gościł u siebie studenta. Moja nowa rodzina jest bardzo fajna. Mieszkam teraz w centrum miasta z czego się bardzo cieszę. Mam 2 braci, jeden ma 19, drugi 20 lat. Mam z nimi dobre kontakty. Z jednym codziennie chodzę na siłownie.

 

7 stycznia byłem w pobliskim mieście, gdzie był zlot Rotary i tam poznałem nowo wybranego ogólno światowego prezydenta Rotary. Cała uroczystość odbywała się w  restauracji  na 20 piętrze, z pięknym widokiem na miasto. Poznałem bardzo miłych ludzi i dostałem niesamowitą niespodziankę.  Tego  wieczora, razem z 2 innymi studentami,  zostaliśmy odznaczeni przez nasze kluby, za pomoc przy powodzi i nie tylko, mianem Paula Harrisona. Było mi też wyjątkowo przyjemnie,  gdy prezydent mojego klubu prezentował mnie i wyczytywał wszystkie moje zasługi. Fajnie, że udało mi się tylu ludziom pomóc, uczestniczyć z zapałem we wszystkich akcjach i nie, że nigdy nie szczędziłem  swoich  sił, by zrobić coś dobrego dla innych.  Dostałem pin i dyplom, wręczał mi je i gratulował  Pan Risley, który jest z Australii i zostanie prezydentem na Konwencji RI w Atlancie w czerwcu tego roku.   Od 6 stycznia jestem oficjalnie najmłodszą w Polsce osobą, utytułowaną odznaką Paula Harrisona. Bardzo się z tego powodu cieszę i  będę z dumą ją nosił.

 

Tydzień temu byłem na zjeździe SCRYE w Tulsa, Oklahoma. Było tam około 200 wymieńców Rotary z całego świata.(zdjęcie nr Niesamowite przeżycie, wiele nowych kontaktów. Mieliśmy dużo warsztatów o Rotary, i każdy robił prezentacje na temat swojego kraju. Wieczorem mieliśmy kolacje z Rotary na któryh prezentowaliśmy nasze prezentacje. Po całych warsztatach mieliśmy imprezę od 22 do 6 nad ranem. Po imprezie mieliśmy śniadanie i duże pożegnanie po czym każdy wrócił do swoich rodzin.

 

Jestem bardzo zadowolony z tych ostatnich miesięcy mimo, że miałem wypadek samochodowy. Za parę tygodni zaczynam lekkoatletykę więc mam nadzieje na kolejne sportowe osiągnięcia.

 

Więcej relacji tej osoby: