Niedawno minęły 2 miesiące …

Niedawno minęły 2 miesiące …

Niedawno minęły 2 miesiące mojej wymiany.Na lotnisko w Chicago przyleciałam już 31 lipca czyli dokładnie w dzień moich urodzin.Lot minął bez zbędnych trudności a wręcz przeciwnie-miejsce osoby siedzącej obok mnie pozostało puste więc miałam więcej przestrzeni dla siebie.Po przybyciu do Moline po kilkunastgoodzinnej podróży gorąco powitała mnie moja rodzina wraz z innymi członkami Rock Island Rotary.

Pierwsze dni w USA minęły mi bardzo szybko.Mój host-tata specjalnie wziął sobie urlop żeby pomóc zajerestrować mi się w szkole oraz pokazać miejscowe atrakcje.Z samą szkołą mieliśmy wiele problemów.Po naszej pierwszej wizycie okazało się że o uczennicy z wymianny nic im nie wiadomo.Stanęło na tym że do placówki musieliśmy wrócić jeszcze 3 razy ale finalnie wszystko się udało i zostałam oficjalnie przyjęta.Mój plan lekcji wygląda następująco.

  • Art Studio III
  • Literature
  • German III
  • Rock-time (czas wolny)
  • Lunch
  • Math III
  • Global Biology
  • American History

schemat codziennie wygląda tak samo, co w sumie mi się podoba.Poziom nauczania jest tutaj o wiele niższy a sam sposób prowadzenia lekcji nie zawsze przypada mi do gustu.Nauczyciele definitywnie nie potrafią utrzymać dyscypliny w klasie i za bardzo pozwalają sobie na chamskie odzywki,ale nie mnie to sądzić.Budynek jest przeogromny,miałam naprawdę wielki problem aby odnalezć swoje klasy pierwszego dnia.

Amerykanie są bardzo mili jednak ich mentalność jest zupełnie inna.Z regóły ,że jestem wstydliwa trochę trudno było mi się przed nimi otworzyć.Mimo wszystko nawiązałam wiele znajomości w tym jedną bliższą – przyjaciółkę, jeżeli tak można to nazwać.

Szybko zdałam sobie również sprawę czym jest Amerykańskie jedzenie i jak po dłuższym czasie odbije się ono na mojej wadze.(Nie mogę w prawdzie narzekać bo jest bardzo dobre).Postanowiłam zatem dołączyć do jakieś drużyny sportowej.Za namową moich rodziców padło na pływanie(mam też doświadczenie).Z samą rejestracją było też wiele problemów.Sport-director musiał dzwonić do mojej szkoły w Polsce i upewniać się czy aby napewno nie przysłali mnie tutaj aby zarobić pięniądze na moim uczestnictwie w zawodach.Trwało to dosyć długo a sezon zbliżał sie wielkimi krokami w końcu asystentka dyrektora za moją prośbą wzieła sprawy w swoje ręce i zostałam przyjęta do drużyny.

 

Treningi mam codziennie 2 godziny po szkole to jest 3:30-5:30 plus  3 razy w tygodniu również przed 5:30-7:30.Jest ciężko ale nie narzekam,w drużynie poznałam wiele osób a pływanie to naprawdę świetny sport.Przynajmniej raz w tygodniu mamy zawody,to akurat jest strasznie stresujące.Moja ulubiona dyscyplina to 50 bądz 100 metrów breast czyli styl klasyczny bądz sztafeta z 50m freestyle czyt.kraul.Niestety nigdy nie możemy wybrać czym będziemy płynąć danego dnia.Ostatnim razem gdy zobaczyłam na kartce swoje nazwisko przy 300m free prawie dostałam zawału.Koniec końców jakoś mi się to udało i teraz wiem ,że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.

 

Niedawno odbyła się Senior Night czyli pożegnanie osób ,które opuszczają w tym roku drużynę.Nie miałam pojęcia ,że będzie to tak duże wydarzenie.cały basen był zapełniony ludzmi a trener po kolei nas przedstawiał i wręczał prezenty.Po zakończonych dla nas sukcesem zawodach przyszedł czas na uczte.

W międzyczasie zdążyłam też poznać osoby z całego świata,które przebywają na wymianie w moim dystrykcie.

Razem z moją rodziną odwiedzić Chicago oraz 2 pobliskie stany.Minęły dopiero 2 miesiące od kiedy się tutaj pojawiłam a już wydarzyło się tak wiele.Nie jestem sobie w stanie wyobrażić co przyniesie pozostałe pare miesięcy oraz lepszej wymiany.

 

 

 

Więcej relacji tej osoby: