Można powiedzieć, że mieszkam na wyspie…

Można powiedzieć,  że mieszkam na wyspie…

 

PODRÓŻ

Stojąc w kolejce z bagażami spotkałem przypadkowo Jakuba, który tez wyjeżdżał z Rotary na rok do Meksyku. Wsiedliśmy do tego samego samolotu z Warszawy, lecz nie obok siebie i po 2 godzinach snu wylądowaliśmy w Amsterdamie. (Chyba ktoś nie zdążył na samolot bo miałem wolne miejsce obok siebie i mogłem wyciągnąć nogi 😊) Amsterdam wygląda jak miasto na wodzie z lotu ptaka. Wszędzie są rzeki i kanały nawadniające ich uprawy. Niestety nie mam zdjęcia w dobrej jakości, wiec ich nie pokażę. W Amsterdamie spotkałem Hannah, która leciała do Polski na rok do mojej rodziny. Po spotkaniu miałem jakieś 2 godziny do odlotu do Bostonu więc poszedłem z Jakubem cos zjeść i gdy została godzina, kolejka powiększyła się 4 razy. Na szczęście 20 minut przed odlotem samolotu obsługa poprosiła wszystkich lecących do Bostonu o zmianę kolejki by nas szybciej obsłużyć. Byłem jednym z ostatnich pasażerów wchodzących do samolotu. Dodatkowo zostałem szczęśliwcem który zostaje dokładnie zeskanowany, musiałem ściągać buty i otworzyć wszystko w plecaku.  W samolocie do Bostonu siedziałem ze starszą panią z Indii która opowiedziała kilka ciekawych historii. Lot był przyjemny.  (Razem około 10 godzin)

 

HOST RODZINA

Po wylądowaniu spotkałem swoja rodzinę z oficerem wymiany, panią Ingrid. Bardzo ich polubiłem. Pojechaliśmy do restauracji i zjedliśmy naszą pierwsza wspólną kolację. Pytania które powinniśmy zadać 1 dnia nie padły. Dowiedziałem się wszystkiego w ciągu 3 dni bez zadawania pytań, wszystko wyszło naturalnie. Jet laga wcale nie miałem bo nie spałem ponad 24 godzin. Oczy miałem tylko trochę czerwone.

 

 

MIEJSCOWOŚĆ

Miejscowość jest bardzo ładna nazywa się Gloucester, a czyta się Glołster.  Można powiedzieć że mieszkam na wyspie – wokół jest woda a by się dostać tu trzeba przejechać przez most. Miasto ma 30 tysięcy osób. Ma 2 kina, galerię sztuki, muzea itp. Prawie codziennie widzę zachód słońca.

 

SPORT

W stanach są kwartały szkolne i 3 sezony sportowe. Prawie każdy tu cos trenuje, również dziewczyny. W pierwszym jest piłka nożna, w drugim koszykówka a w trzecim baseball. Oczywiście zapisałem się i gram w piłkę nożną. W nowym sezonie zapisze się na koszykówkę itd. Jestem jednym z najwyższych tutaj. Mam tu ksywkę Dom bo Dominik jest dla nich chyba za długie.

SZKOŁA

Wszyscy są tu bardzo mili, uśmiechają się. Z nauczycielem można „przybić piątkę”, poklepią po plecach, chętnie pomogą. Starają się jak najwięcej komunikować z nami. Za to zadają tu dużo pracy domowej i nie można spisać przed lekcją bo każdy jest tu uczulony na plagiat. Lekcje zaczynają się o 7:30 , kończą o 14:10. Trwają po 50 minut i czasami jedna jest 70 minutowa. Przerw nie ma, jest tylko czas na przejście. Dodatkowo codziennie jest w trakcie lekcji godzina odpoczynku. Nie można jednak wyjść ze szkoły by kupić sobie bułkę w Carrefour  😊.  By wyjść musisz zgłosić się do sekretariatu i podać powód np. lekarz.  Tylko w takich wypadkach wypuszczają.

Wybrałem takie przedmioty:

  1.    Algebra
  2.    Angielski
  3.    Chór
  4.    Grafika komputerowa
  5.    Sprawiedliwość i Prawo  (nie odwrotnie)
  6.    Hiszpański
  7.    Historia Stanów Zjednoczonych w XX wieku

Za tydzień wyjeżdżam z rodzina do New Hampshire by tam świętować ich urodziny. CDN…”

 

 

 

 

 

Więcej relacji tej osoby: