Moja podróż składała się z dwóch lotów…

Moja podróż składała się z dwóch lotów…

 

Cancun, Meksyk

 

Dnia 2.08.2018 roku rozpocząłem swoją roczna wymianę z Rotary Youth Exchange. Ze względu na bogatą kulturę, pyszne jedzenie, piękny język hiszpański oraz relacje moich znajomych, którzy odbyli w tym kraju wymianę, bez wahania wybrałem Meksyk. W podróży towarzyszyły mi dziewczyny Julia, Martyna i Zuzia.

Moja podróż składała się z dwóch lotów. Przesiadkę miałem w Zurichu, gdzie spotkałem pełno stypendystów z całej Europy, każdy w Rotariańskiej marynarce. Po długim locie wreszcie byłem w Cancun, gdzie odbywał się nasz 3 dniowy obóz treningowy. Na lotnisku czekali już na nas Rotarianie, którzy przywitali nas gorącymi brawami i… gorącym powietrzem, dosłownie. Mimo iż temperatura była porównywalna do tej w Polsce, to wilgotność powietrza sprawiała, iż czułem się jak w saunie. Po krótkim przywitaniu wsiedliśmy do samochodu i sprawnie udaliśmy się do hotelu, gdzie wspólnie zjedliśmy pizze i udaliśmy się na zasłużony sen.

 

Dzien drugi:
Kolejnego dnia rano, po dobrze przespanej nocy, otrzymaliśmy koszulki z Rotary oraz plecak. Wszyscy pełni energii udaliśmy się promem na wyspę ”Isla de Mujeres”. Wyspa ta wygladała jak wyjęta z raju.

Po 20 minutowym spacerze dotarliśmy do zapierającego dech w piersi hotelu nad plażą. Rotary poinformowało nas że mamy do dyspozycji WSZYSTKO, cały sprzęt, piłki, kajaki, deski, basen, plażę, zajęcia z animatorami i co najważniejsze bufet. To właśnie tam zjadłem swoje pierwsze tacos! Były tak pyszne ze nie da się tego opisać, żebyście wiedzieli jak bardzo, musicie udać się na wymianę, koniecznie do Meksyku!

 

 

Następnie w gronie nowo poznanych znajomych spędziliśmy tam cały dzień, zaczynając od gry w siatkówkę po nurkowanie. Nie zapomnieliśmy oczywiście o zdjęciach z flagami. Widoki były cudowne, więc również musiałem zrobić sobie indywidualne zdjęcie z flaga mojej ojczyzny.

 

Po aktywnie spędzonym dniu, wszyscy już trochę zmęczeni słońcem wróciliśmy do hotelu.

 

 

Dzien trzeci:
Po dniu integracji z wszystkimi oraz odpoczynku na wyspie jak z raju, przyszedł czas na szkolenie. Trzeci dzień rozpoczęliśmy owym szkoleniem, na które musieliśmy się udać w marynarkach oraz długich spodniach, wiadomość ta niezbyt mnie ucieszyła, gdyż było naprawdę gorąco. Poznałem tam gubernatora oraz prezydenta dystryktu, z którymi wspólnie z kolegą z Niemiec zrobiłem sobie zdjęcie.

 

 

Po sprawnie przeprowadzonym szkoleniu, w końcu się przebraliśmy się i rotary zabrało nas do centrum handlowych, gdzie spędziliśmy wspaniały wieczór i zjedliśmy kolację. To właśnie wtedy najbardziej się zintegrowaliśmy, oraz mieliśmy okazję porozmawiać.

 

 

Gdy czekaliśmy na autokary, wszyscy razem tańczyliśmy do muzyki, którą grały dwie meksykanki. Było to bardzo zabawne ale też kulturowe doświadczenie, pokazujące jak bardzo ludzie są otwarci w Meksyku.

 

 

To tylko 3 dni, a ja już od pierwszego momentu zakochałem się w Meksyku, a od pierwszego gryza w tacos! Poznałem bardzo dużo nowych, interesujących osób, a to dopiero początek mojej rocznej wymiany. Bardzo zachęcam wszystkich do udziału w wymianie i jestem pewny, że Meksyk to idealny wybór dla każdego kto ceni sobie kulturę, jedzenie i atrakcyjny język.

¡VIVA MEXICO!

Więcej relacji tej osoby: