Minęły już dwa miesiące…

Minęły już dwa miesiące…

Minęły już dwa miesiące odkąd jestem w  USA.  W tym miesiącu byłam bardzo zapracowana, non stop coś się działo. Na początku miesiąca był Columbus Day. Z tej okazji nie szliśmy do szkoły w piątek. Mieliśmy długi weekend. Moja rodzina postanowiła pojechać na małego tripa do Washington D.C. Oboje z host rodziców mieszkali tam przez parę lat. Znają miasto bardzo dobrze więc pokazali mi wiele ciekawych miejsc. Najbardziej  podobał mi się pomnik Lincolna. Nie wiem dlaczego ale zawsze D.C. kojarzyło mi się z tym pomnikiem, a nie z białym domem.  Podczas mojej wizyty można było zobaczyć ogrody Białego Domu, kolejka była ogromna. Wykorzystaliśmy to że Marshall zna miasto bardzo dobrze i poszliśmy zobaczyć Biały Dom od innej strony. Zaoszczędziliśmy dobre 3 godziny czekania w kolejce na zrobienie zdjęcia pod tym sławnym budynkiem.

Moją uwagę zwróciło to, że w D.C nie ma drapaczy chmur. Okazało się że żaden budynek nie może być wyższy niż Capitol. Ciekawym faktem jest również to, że nad tym miastem nie mogą latać samoloty. Wynika to z tego że Amerykanie boją się ataków zbrojnych z powietrza.

 

Drugi weekend minął równie ciekawie. Spotkałam się z resztą moich znajomych z wymiany na Passport Fair. Jest to wydarzenie organizowane przez Rotary. Polega na tym  że wszyscy Inbounds (osoby które przyjechały na wymianę) razem z Rebounds(osoby które wróciły z wymiany) prezentowały swoje kraje dla osób które chcą pojechać na wymianę.  Ja byłam w parze z Elliottem, który w zeszłym roku był w Tychach przez rok.  Nasz stolik wyglądał super! Mieliśmy flagę i mapę Polski. Upiekłam ciasto a Elliott przyniósł ulotki o wycieczkach jakie oferuje Polski. Bardzo zależało mi na tym aby jak najlepiej zaprezentować moją ojczyznę. Efekt był świetny! Bardzo dużo osób podchodziło do naszego stolika i zaznaczyło Polskę w swoich top 5 krajach do których chcą jechać.

 

Ten weekned był jednym z najlepszych! Od zawsze marzyłam aby pojechać do NYC. W ten weekned miałam okazję spełnić to marzenie. Razem z wszystkimi wymieńcami  pojechaliśmy do tego szalonego miasta. W piątek wyjeżdżaliśmy o 7 rano. Na miejscu byliśmy około południa. Zjedliśmy lunch w Hard Rock Cafe na Times Square i poszliśmy na małe zakupy.

 

Po zakupach odwiedziliśmy USS INTREPID  and Grand Central Station. Wieczorem poszliśmy na Alladyna na Brodwayu. Przedstawienie było niesamowite! Największe wrażenie zrobiła na mnie scenografia i kostiumy aktorów. Były przepiękne!! Dopracowane w każdym calu.

 

Następnego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie i pojechaliśmy zobaczyć panoramę NYC za dnia na The Top of The Rock

 

Następnie pojechaliśmy do China Town, aby zjeść lunch. Kupiłam tam też pamiątki dla znajomych ze względu na atrakcyjne ceny. Póżniej wróciliśmy na Times Square zrobić zakupy.  Times Square nocą jest niesamowite! Nigdy przedtem nie byłam w tak zatłoczonym miejscu, to miejsce o każdej porze dnia tętni życiem. Nie da się zauważyć kiedy zachodzi słońce, przez to że jest tam peeełno  bilboardów z reklamami. nie jestem w stanie opisać tego uczucia, to trzeba  przeżyć.

 

Po udanych zakupach poszliśmy podziwiać nocny widok Nowego Yorku z Empire State Bulding. Widok odebrał mi mowę. Wszystkie budynki były podświetlone, dało się wyczuć że NYC to miasto drapaczy chmur. Nigdy nie zapomnę tego widoku.

 

Ostatni poranek spędziliśmy na Statule Wolności i w Muzeum Historii Naturalnej, gdzie kręcona słynny film ‘’Noc w Muzeum’’.

 

Więcej relacji tej osoby: