Mieszkam na Tajwanie już pięć miesięcy!

Mieszkam na Tajwanie już pięć miesięcy!

Mieszkam na Tajwanie już pięć miesięcy! Nie mogę uwierzyć, że połowa za mną. Staram się wykorzystywać ten pobyt najlepiej jak mogę, szczególnie, że czuję jak szybko leci czas. Mamy styczeń i mimo, że temperatury za oknem nie można już określić jako „tropikalnej”, to nadal do prawdziwej zimy jeszcze daleko. Problem w tym, że tutaj, w domach nie ma ogrzewania, więc siedzimy wszyscy w swetrach i ciepłych skarpetkach czekając na cieplejsze miesiące. Pogoda jednak nie przeszkadza mi w odkrywaniu nowych miejsc.

 

 

 Jeszcze w październiku pojechałam z moją pierwszą host rodziną na dwudniową wycieczkę do Yilan – miasta na północno-wschodnim wybrzeżu Tajwanu. Płynęliśmy tam jachtem po Oceanie Spokojnym, miałam okazję zobaczyć delfiny oraz Żółwią Wyspę. Widoki były naprawdę przepiękne. Byliśmy też w miejscu, gdzie wypuszcza się do nieba lampiony.

 

 

Innego dnia pojechaliśmy razem nad morze. Widziałam tam jeden z najpiękniejszych zachodów słońca w moim życiu. Plaża była tak długa, że nie było widać końca. Mimo, że był październik, chodziliśmy boso, ponieważ woda wcale nie była zimna.

 

 

W listopadzie nasz dystrykt miał Country Fair, czyli wydarzenie, na którym każdy ze studentów wymiany prezentował swój kraj. Ja upiekłam szarlotkę i wszyscy się zajadali.

 

 

Mieliśmy też pięciodniową wycieczkę na południe Tajwanu. Pogoda nam dopisała, zwiedziliśmy wiele muzeów, plaż i świątyń.

 

 

Pod koniec listopada na Tajwan przyjechał mój brat Marcin. Mieszka on w Tajpej i chodzi na kurs języka chińskiego, więc widujemy się od czasu do czasu. Byliśmy razem m.in. na Elephant Mountain i w dzielnicy Ximen.

 

 

Trzeba przyznać, że Boże Narodzenie było w tym roku inne niż zwykle. W weekend przed mieliśmy spotkanie świąteczne, natomiast w samą wigilię byłam na obiedzie z moim bratem i jego dziewczyną. Udało nam się nawet przełamać się opłatkiem!

 

 

Pod koniec grudnia pojechaliśmy z Marcinem do Jiayi, aby odwiedzić host rodziny, u których mieszkał, gdy był na wymianie sześć lat temu. Przyjęli nas bardzo ciepło, byliśmy razem w Ali Mountains w wiosce Aborygenów. To było ciekawe doświadczenie poznać ludzi, z którymi Marcin spędził swoją wymianę.

 

 

W Sylwestra i Nowy Rok mieliśmy z wymieńcami wycieczkę do Tajpej 101 i do parku linowego.

 

 

Czwartego stycznia, w ostatni dzień w mojej pierwszej host rodzinie, razem z moim host rodzeństwem robiliśmy naleśniki. Było przy tym dużo zabawy.

 

 

W drugiej host rodzinie mieszka mi się dobrze, z dwunastego piętra mam widok na całe miasto. Tak jak mi udało się odwiedzić host rodziny mojego brata, tak też on przyjechał do Taoyuan poznać moje rodziny. Razem poszliśmy na obiad oraz na spacer po okolicy.

 

 

Niedawno po raz pierwszy w życiu miałam okazję jeździć na torze wyścigowym. Razem z moim host bratem i host siostrą dobrze się bawiliśmy.

 

 

Tydzień temu skończył się semestr i mamy aktualnie przerwę zimową, ale nadal chodzimy z wymieńcami na lekcje chińskiego. Wszyscy robimy postępy, z host rodziną rozmawiam po chińsku.

 

Niedługo będziemy na Tajwanie obchodzić Chiński Nowy Rok i już nie mogę się doczekać, żeby poznać kolejną część ich kultury.

Do następnego,

Julka

Więcej relacji tej osoby: