Kwartał mojej wymiany na Tajwanie

Kwartał mojej wymiany na Tajwanie

Mam na imię Joanna Marta Godzina w Polsce wszyscy wołają na mnie Asia wiec tak też się tu przedstawiam co prawda wiele osób nie umie tego poprawnie powiedzieć wiec wołają na mnie Azja, moje chińskie imię to 楊喬安(czyt. Yang ciao an). Mieszkam właśnie na Taiwanie w a Taoyuan mieście pod stolicą wiec na północy wyspy. Przyleciałam na Taiwan 29 sierpnia i jestem już tu 3 miesiące. Tu na zdjęciach moja pierwsza host rodzina i host klub jak mnie odebrali z lotniska.

 

Mam w klubie jeszcze dwóch wymieńców w klubie wiec się z tego bardzo cieszę. Moja pierwsza host rodzina jest bardzo kochana, miałam z nią jakieś małe nieporozumienia ale są one naprawdę mało istotnie i w porównaniu z tym co słyszę od innych wymieńców to mam duże szczęście. Większość czasu spędzam z moją host mama bo ona nie pracuje, niestety nie widuje zbyt często mojej host siostry (bo mieszka w szkolnym akademiku bo ma daleko do szkoły) wiec to z Host mamą mam najlepszy kontakt(mówi ona też trochę po angielsku. Zmieniam rodziny na początku roku ale bardzo tego nie chce i się tego boje, jak dla mnie mogła bym zostać w tej rodzinie do końca. Jedna dziwna rzecz którą robią wszyscy host rodzice to nie mówienie nam o planach i informowanie nas gdy już trzeba wychodzić takie drastyczne przykłady to np. wracam po całym dniu szkoły o 18 do domu a mój host dad stoi przed bramą przy aucie i mówi mi że jedziemy na golfa lub spotkanie Rotary i sama musze wyciągnąć 10 min żeby odłożyć rzeczy i się chociaż przebrać albo to już nie moja opowieść mama mojego kolegi zapytała się czy jego znajomi chcą iść z nimi w góry i powiedziała żeby zadzwonił do niech w tej natychmiast że mają 10 min żeby się wyszykować. Tu ja i moja host mama Sandy

Chodzę do zwyczajnego taiwańskiego liceum i jest to bardzo dziwne przeżycie i tu chyba widać najlepiej odmienność tej kultury. Wypisze rzeczy które mnie najbardziej zszokowały-szkoła trwa strasznie długo(jestem tam od 6:40 do 17:05 tak przyjedzą i odjeżdża mój szkolny autobus a lekcje są do 7:30 do 16:30 z przerwą na lunch i spanie) nie mam telefonu przez cały dzień, jest mnóstwo dziwnych bezsensownych zasad jak zasada że swetra od munduru nie można zawiesić na ramionach, uczniowie sami piszą sprawdziany bez nauczyciela w klasie a potem sami je sobie na wzajem sprawdzają też nie oszukując, są dyżurni z uczniów którzy patrolują (jak złamiesz zasady to Cię zapisują i dostajesz karę). Moja klasa jest całkiem miła ale nie mam tak za bardzo znajomych Ciągle się tylko uczę i raczej nie chcą nawiązać głębszą znajomości. Wydaje mi się że w szkole się mnie troche boją bo na początku wszyscy nasz wytykali pacami a to nie miłe się nie miałam zbyt przyjaznej miny. Chodzę też na zajęcia z chińskim i tam jestem z innymi wymieńcami i to z nimi mam najlepsze kontakt. Wychodzimy razem zawsze jeść albo coś porobić.

Dziwną sprawą jest tu też kultura jedzenia. Tajwańczycy nie dbają gdzie jedzą ale dbają o to żeby ich pałeczki były przetarte przed jedzenie chusteczka I co dla mnie osobą jest trochę odrzucające często jedzą dziwne części zwierząt jak np. podają kurczaka z głową nogami. Trzeba się też przygotować się do wszystkiego prawie dodają cukier nawet do szynki i do chleba i do sera oraz że totalnie nie dbają o ekologię co mnie dosyć mocno uderza. Jest to totalnie odmienną kulturę uważam że mimo wszystkich rzeczy które mnie dziwią jest warta poznania.

Więcej relacji tej osoby: