Jak to się zaczęło?

Jak to się zaczęło?

Z góry pragnę serdecznie przywitać i przeprosić wszystkich którzy musieli tyle czekać, ale nie było dnia w którym bym nic nie robiła lub wróciła wcześnie do domu. Już od samego początku Korea zaraziła mnie swoim pracowitym trybem życia, które w porównaniu z polskimi standardami może wydawać się bardzo nieracjonalny.

Dzisiaj pragnę wam opowiedzieć tylko o jednym z wielu dni, które tu przeżyłam. Jednakże chciałabym dodać kolejna relacje już niebawem. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania lub jesteście czegoś bardzo ciekawi zachęcam do pisania do mnie na mojego email: kubisz@yahoo.com

Bardzo pomogło by mi to w zorientowaniu się czym są zainteresowaniu ludzie w wymianach między narodowych, ponieważ ja już tak bardzo przywykłam do tej myśli, że gdzieś wyjeżdżam i chyba od samego początku powolutku wyobrażałam sobie jak to będzie i bez większego stresu żyłam z tą myślą, iż opuszczam Polskę na dłuższy okres czasu.

Moim zdaniem przygoda z Rotary nie zaczyna się w momencie wyjazdu, a w momencie w którym zaczynasz przynależeć do całej Organizacji. Jeśli zastanawiacie się dlaczego? To z wielka przyjemnością odpowiem na wasze pytanie. Rotary poznałam jakieś 2 lata temu i przez ten czas poznałam wiele przyjaciół na całe życie i nowych członków rodziny. Co za tym idzie poznałam nowe kultury, zachowania, święta i oczywiście języki. Rotary nie rozwija nas tylko pod względem edukacyjnym, ale zarówno emocjonalnym. Daje nam szanse rozwijać się w młodym wieku. Teraz jestem w stanie poznać większą cześć świata niż niektórzy ludzie przez całe życie i jestem za to bardzo wdzięczna, ponieważ uważam ze trzeba łapać okazje i w jak najmłodszym wieku spełniać marzenia, bo życie nie jest aż takie długie wiec róbmy to na co mamy ochotę i carpe diem.

Przechodząc do części, która może was bardziej zainteresować jest to okres wymiany. Mój zaczął się 22 sierpnia o godzinie 18:05 wylotem z lotniska Chopina w Warszawie po trudnym pożegnaniu z Rodziną, przejściu przez bramki przypomniałam sobie, że zapomniałam dać Rodzicom prezenty. Więc jeszcze raz musiałam przejść przez masę schodów i bramek z bardzo ciężkimi walizkami. Po wręczeniu Rodzicom prezentów pożegnaniu się jeszcze raz z Nimi i Dziadkiem, który również pojechał z nami byłam gotowa aby ostatecznie powiedzieć do zobaczenia za ROK.

 

 

 

Pierwszy lot był dość smutny, jednakże nie miałam czasu, aby się zasmucać bo czekała na mnie przesiadka w Katarze, a tam musiałam być skupiona i gotowa do działania. I na własnej skórze przekonałam się jakie to lotnisko jest duże i nowoczesne.

 

 

Po przejściu do odpowiedniej strefy czekałam aż samolot będzie gotowy aby do niego wejść i zająć odpowiednie miejsce. Na szczęście miałam miejsce obok bardzo miłego koreańskiego małżeństwa które bardzo zaciekawił mój powód lotu do Korei. Po bardzo gładkiej podróży wylądowałam w Korei Południowej. Przywitała mnie moja host rodzina, która jest wspaniała!

 

 

Mam dwie siostry a młodszy brat jest właśnie w Polsce. Zaraz po zabraniu wszystkiego do auta poszliśmy coś zjeść, ponieważ byłam bardzo głodna a na myśl o koreańskim jedzeniu robiłam się jeszcze głodniejsza. Po udanej kolacji poszliśmy do domu, ponieważ centrum miasta jest bardzo blisko mojego domu. Miałam czas, aby się rozpakować i jeszcze później oglądaliśmy razem telewizje.

Pragnę podziękować z całego serca organizacji Rotary za możliwość wyjazdu do Korei Południowej.

Więcej relacji tej osoby: