Huragan Matthew i Homecoming

Huragan Matthew i Homecoming

Nowy miesiąc zaczął się… nowym huraganem. Huragan Matthew (4 stopnia) przeszedł przez Florydę czyniąc spore szkody. Przez Florydę, ale nie przez Gainesville. Normalny deszcz czyni u nas większe szkody niż uczynił Matthew. Nie narzekam, zwłaszcza, że nie musieliśmy iść do szkoły. Niestety wschodnie wybrzeże nie miało aż tyle szczęścia, w związku z czym wycieczka dystryktu 6970 do Saint Augustine została odwołana. Odbędzie się później. Nikt nie wie kiedy dokładnie. Później.

W szkole miesiąc również rozpoczął się owocnie.  W pierwszym tygodniu października zostałam wybrana uczennicą tygodnia przez moją nauczycielkę miesiąca. Zakończył się pierwszy kwartał oceniania. Nic nadzwyczajnego. Nadzwyczajny był natomiast tydzień pomiędzy 17.10 a 21.10. Był to tydzień, który amerykańskie liceum (i nie tylko) nazywa Homecoming. Związany jest oczywiście z footballem. W piątek odbył się wielki mecz footballu, a następnie Homecoming Dance, czyli dyskoteka ale większa. Przez cały tydzień odbywały się różne uroczystości, były dni tematyczne, podczas których uczniowie się przebierali. Mieliśmy ‘Merica Monday, Twin Tuesday. Wacky Wednesday, Character Thursday i Spirit Friday. Część uczniów na prawdę się postarała I przyszykowała fantastyczne kostiumy. Był oczywiście konkurs talentów, a korytarze zostały udekorowane przez uczniów w konwencji 7 cudów świata.



 

Tydzień przed szkolnym Homecoming odbył się inny Homecoming- uniwersytecki. University of Florida mieści się w Gainesville i jest uniwersytetem stanowym, którego maskotką jest aligator (tak, wciąż żadnych aligatorów na MOIM horyzoncie, jak to możliwe?), a drużyna footballowa jest jedną z najlepszych drużyn w Stanach jeśli rozważamy football uniwersytecki.  Przez cały weekend miasto żyło meczem footballu, paradą na której pojawiły się różne stowarzyszenia i klub z Gainesville i wielkim show z różnymi sławami Florydy. Ten weekend w naszym domu spędził także Gabe- drugi wymieniec w moim mieście, tym razem z Brazylii. Spędziliśmy wspólnie weekend na wspólnym poznawaniu miasta i świętowaniu Homecoming. Pojechaliśmy też nad rzekę, gdzie po raz drugi mogłam spróbować paddleboardingu. Za drugim razem było tak samo niesamowicie jak za pierwszym!

 

Ostatnio odbył się także mój pierwszy mecz lacrosse. Pomimo tego, że przegrałyśmy było to cenne doświadczenie. No wiecie, kiedy ktoś kto trenuje lacrosse od 4 tygodni i gra przeciwko drużynie trenującej 4 lata raczej nie ma się nadziei na wygraną. Ale nie poddałyśmy się i drugi mecz przegrałyśmy różnicą tylko 5 punktów. W tym meczu grałam w obronie z moim dumnym numerem 16.



 

Ostatni tydzień też był dość interesujący. W czwartek odbyła się Investiture Ceremony z Girl Scouts. Nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam, ale jakimś niewyobrażalnym cudem zostałam głównym organizatorem. Na szczęście wszystko wyszło całkiem nieźle, więc teraz mogę się skupić na organizacji zimowego balu.

W tę sobotę pojechałyśmy za to do Atlanty. 5-godzinna jazda zdecydowanie była tego warta, ponieważ wzięłyśmy udział razem z Amie, Rainą i Erin (kuzynka Rainy) w koncercie Adele.

 

Wszystko było niesamowite, począwszy na „Hello”, a skończywszy na konfetti przy „Rolling in the Deep” .



Następny miesiąc będzie raczej zwyczajny. Tygodniowe wakacje z okazji Thanksgiving, moje urodziny, więcej meczy lacrosse  i oczekiwanie na Disney Trip. Nic nadzwyczajnego.

Więcej relacji tej osoby: