Dlaczego czas tak szybko leci ?

Dlaczego czas tak szybko leci ?

6 miesięcy …Już 6 miesięcy jestem na Tajwanie. Nie mogę w to uwierzyć!

Dlaczego czas tak szybko leci , chyba żaden student wymiany się z tym nie godzi.

Od mojego ostatniego raportu wiele się zmieniło, na dobre i na złe. Życie wymieńca nie jest usłane różami , niestety , ale jestem silna i wiele się nauczyłam. Pomimo tego ,że wiedziałam ,że Azjaci są troszkę nielogiczni (haha) i konserwatywni , byłam pewna ,że Tajwan, zważając na swoją historię nie będzie się tak bardzo różnić od Europy ( jeśli chodzi o zachowanie bądź maniery). Myliłam się, po pewnym czasie zaczęłam zauważać wiele wad i zachowań, które zaburzają moją ,jak i większości wymieńców wymianię.

Nie będę się o tym rozpisywać, ponieważ nadal nie żałuję mojej przygody , jednak wydaje mi się, że bez zbytniej kontroli ( Azjatycki level haha) i pewnych ludzi moja wymiana byłaby o wiele bardziej niezwykła i inspirująca.

Może na początek opiszę jeden z ważniejszych dni dla każdego Polaka , Boże Narodzenie. Rotary zaplanowali dla nas kilka zajęć , które jak na ironię w ogóle nie były związane ze Świętami. Mieliśmy zaszczyt zrobienia torebek DIY , później zjedliśmy obiad (mieliśmy na to 1h, a przecież wieczerza z rodziną , którą są moi przyjaciele jest najważniejsza). Szczerze mówiąc obiad był dla mnie niezwykle niezręczny, gdyż jako danie główne podali gigantycznego kurczaka. Pózniej odbył się krótki Talent Show. Było całkiem zabawnie. Uwielbiam ich wszystkich!

 

27/12 ja i moi najbliżsi przyjaciele wymieniliśmy się prezentami. Po wygłoszeniu krótkiej przemowy o tym , jak wiele oni dla mnie znaczą nagle moje kochane Meksykanki zaczęły płakać. Ta nasza mini impreza przerodziła się w snucie na temat ‘Jak to będzie po wymianie?’. To spotkanie pozwoliło mi zdać sobie sprawę jak bardzo będę tęsknić za moim zwariowanym Tajwańskim życiem.

Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. 3 lata temu , gdy dopiero zaczynałam swoją przygodę z j.chińskim oglądałam filmy Taipei 101 , kiedy to w czasie Nowego roku z tej wielkiej wieży wystrzeliwały fajerwerki. Po obejrzeniu tego wideo powiedziałam do mojego brata ,że kiedyś jak już będę na studiach zobaczę ten pokaz na własne oczy… No i proszę! Moje marzenie się spełniło.

Noc Sylwestrową spędziłam w gronie wymieńców. Było super!! Wybiła 12 , jak tylko zobaczyłam fajerwerki zaczęły mi spływać łzy po policzkach. Nie mogłam w to uwierzyć ,że jestem tutaj , na Tajwanie. Było to dla mnie nieprawdopodobne. Dlaczego akurat ja , 美美 , otrzymałam taką szansę?!

 

Pod koniec stycznia Tajwan stawał się coraz bardziej czerwony. ‘Winowajcami’ były piękne lampiony oraz ozdoby zwiastujące Rok Koguta.

Tego świętowania nie mogłam się doczekać , jednak również się rozczarowałam. Dlaczego?

 

Zazwyczaj Chińczycy , Koreańczycy oraz Tajwańczycy organizują wycieczki , bądź wracają w swoje rodzinne strony. W skrócie hucznie celebrują. Jednak nie było tak w przypadku mojej rodziny , która niestety jest zbyt zajęta. Podczas gdy wymieńcy , moi przyjaciele podróżowali ze swoimi host rodzinami po całym Tajwanie , ja siedziałam w domu i nie wiedziałam w co ręce włożyć. Było mi bardzo smutno , gdyż nawet w Święta moja host rodzina nie złożyła mi życzeń Bożo Narodzinowych.

Całe szczęście rodzina Tajwańczyka ,który obecnie mieszka w Koszalinie zaprosiła mnie do Tainanu na 5 dni . Uśmiechałam się od ucha do ucha  , byłam szczęśliwa ,że mogę się wyrwać od stolicy.

Dni spędzone w Tainanie zadziałały na mnie jak detoks. Wreszcie czułam się jak członek rodziny , byłam zrelaksowana , nie byłam pod żadną presją. Po prostu DETOX ~

Tajpej nie posiada wielu zabytków , za to południe jest bardzo stare. W ciągu tych 5 dni zobaczyłam wiele zaskakujących budowli. Jako Europejka jestem przywiązana do zabytków w zachodnim stylu oraz pięknych starych ulic. Przez kilka ostatnich miesięcy strasznie tęskniłam za Europą. ( Wiem, dziwnie to brzmi) W Tainanie znajduję się Chimei Museum , które zostało zbudowane w Europejskim stylu.

 

 

Jak tylko zobaczyłam to miejsce zakochałam się! Chodzenie po wąskich ścieżkach przypomniało mi o Berlinie , gdzie mój tata mieszka. Nigdy nie zapomnę tego Muzeum. Pojechaliśmy również do Gaoxiong gdzie odbył się pokaz fajerwerków . Takie dni uświadamiają mi jakie mam szczęście ,że znalazłam się w Azjatyckim kraju.

 

Po zakończeniu 3 tygodniowych ferii zimowych nie było czasu do stracenia ,gdyż w marcu odbywa się konkurs języka chińskiego. Ja i moja przyjaciółka z Litwy zaśpiewamy ora wygłosimy krótką przemowę. Pewnie zastanawiacie się jak tam mój chiński. Niestety stoję w miejscu. Nasze lekcje skończyły się 24 stycznia  po teście podsumowującym . Moje oceny ,jak i wyniki z egzaminu  były nieskazitelne ( same A) jedna teraz prawie w ogóle nie mówię po chińsku ,co mnie martwi. Jednak po moim powrocie wznowię naukę na wyższym , odpowiednim dla mnie poziomie.

 

Z okazji Nowego Roku Chińskiego razem z grupką ok. 40 wymieńców wybraliśmy się do miejscowości Yunlin na coroczny Festiwal Lampionów. Cała wystawa była piękna. Światła lampionów tworzyły bajkową atmosferę. Było pięknie!

 

 

 

 

 

4 MIESIĄCE!… Jeszcze tylko 4 miesiące. Nie mogę przestać o tym myśleć… Wymiany są dziwne haha

Pomimo wspaniałych 6 miesięcy czuję niedosyt , przecież mogłam zrobić dużo więcej rzeczy. Jednak nic na to nie poradzę. Było minęło …

Dziękuję!!!

 

 

 

 

Więcej relacji tej osoby: