Czas na wymianie leci w przyśpieszonym tempie…

Czas na wymianie leci w przyśpieszonym tempie…

To już dwa miesiące!

Czas na wymianie leci w przyspieszonym tempie. Nie zdajesz sobie sprawy, a tu nagle dwa miesiace zlecialy!

Liscie zmieniaja kolory, a to oznacza, ze zaczynamy nowy sezon- jesien lub jesli jestes Amerykaninem sezon footballu! I nie mam tutaj na mysli pilki noznej, ktora przychodzi na mysl kazdego Europejczyka, gdy uslyszy “football”, a raczej football amerykanski. Niezwykle brutalny, lecz pasjonujacy sport! Co piatek cale miasteczko zbiera sie i kibicuje miejscowemu zespolowi. To sie nazywa “fun”!

 

Zacznijmy jednak od poczatku, czyli 18 sierpnia.

Tego dnia pozegnalam wszystko, co do tej pory bylo dla mnie codziennoscia i wyruszylam, by przezyc swoj wlasny “American Dream”. Wyladowalam w Fargo, w Dakocie Polnocnej, mimo iz moj rok spedze w stanie Minnesota. Detroit Lakes- moj nowy dom, znajduje sie blisko granicy z Dakota Polnocna, co czyni Fargo najblizszym “duzym” miastem w poblizu. Moja pierwsza rodzina goszczaca znacznie rozni sie od mojej polskiej rodziny. Czyni to moja wymiane jeszcze wiekszym wyzwaniem, ale wierze, ze dzieki temu naucze sie jeszcze wiecej. Nancy i Geoff; moi host rodzice kochaja zwierzeta. Maja cztery psy, koty, kurczaki, owce, a do tego jeszcze dwojke chlopcow z niekonczaca sie energia. Moi host bracia Duke i Hunter sa przemili i chca pokazywac mi wszystko, co znajduje sie dookola.

5 wrzesnia to kolejny wazny dzien. Tego dnia oficjalnie stalam sie uczennica Detroit Lakes High School. Nie obylo sie bez problemow z planem, gdyz poziom nauczania znacznie rozni sie od polskiej podstawy programowej. Po kilku dniach jednak wszystko skonczylo sie szczesliwie, a moj plan na 1 semestr wyglada nastepujaco:

  • Literature&Life
  • US History
  • Laker Time
  • Study Hall
  • Chemistry
  • College Spanish
  • Sociology
  • College Algebra

Mimo ze w teorii niektore z moich lekcji to “College classes” nie sa one szczegolnie trudne i z pewnoscia nie narzekam na nadmiar nauki. Jedyna rzecz, ktora mnie dziwi to ilosc “papierkowej roboty”, ktora trzeba robic na lekcjach. Caly czas dostajemy jakies kserowki, karty pracy i inne.

 

Amerykanscy nastolatkowie zdecydowanie wiecej uwagi poswiecaja zajeciom dodatkowym. Kazdy uprawia sport lub jest w jakims klubie. Ja, po wyprobowaniu praktycznie wszystkich mozliwych aktywnosci, zdecydowalam sie na udzial w Musicalu. Imponujace jest to, iz tutaj kazdy potrafi spiewac lub tanczyc! Musical zajmuje wiekszosc mojego czasu wolnego; po szkole, w weekendy, a teraz takze podczas MEA Break, czyli trzech dni wolnych od szkoly. Wolnych od szkoly tylko teorytycznie, bo bedac w Musicalu spedzam okolo 8 do 12 godzin dziennie na probach. Mimo to jest to naprawde interesujace przezycie. W listopadzie zaczynam wystepy, wiec zeby wszystko dopracowac poswiecenie tylu godzin jest konieczne.

Jesli mialabym wymienic zle strony mojej wymiany, pierwsza rzecz, ktora przychodzi mi na mysl to to, ze nigdzie nie moge poruszac sie sama. Nie dlatego, ze moja rodzina jest nadopiekunczna, a dlatego, ze komunikacja publiczna to dla Amerykanow pojecie zupelnie nieznane. Wszyscy maja samochody, ktore sluza takze jako drugie domy. Za kazdym razem, gdy chce gdzies wyjsc musze szukac kogos, kto bedzie chcial mnie podwiezc. Mieszkanie poza miastem i droga w przebudowie nie ulatwia zadania, na szczescie znalazlam przemilych znajomych, ktorzy zawsze poswiecaja nie tylko swoj czas, a takze samochody, bo dojazd do mojego domu to nie lada wyzwanie.

Za miesiac przeprowadzam sie do mojej drugiej rodziny. Planuje rowniez wycieczke do Filadelfii i moje pierwsze Thanksgiving!

 

Jestem szczesliwa, ze moge spedzic rok w Stanach, nawet jesli nie wszystko jest tak jak w stereotypowym “American Dream”.

 

Więcej relacji tej osoby: