Czas powrotu

Nadszedł czas powrotu do Polski i nikt nie jest wstanie opisać tego uczucia jak student wymiany. To uczucie rozerwania. Cieszę się, że wracam do domu, ale jakbym mogła zostać choć jeszcze troszkę w Korei…Nie mogę w to uwierzyć, że 9 miesięcy minęło tak szybko. Po 3 miesiącach wymiany czas jakby przyśpieszył.

Zima w Korei była prawie bez śniegu, a temperatury zdecydowanie niższe niż w Polsce. W szkole oszczędzali na ogrzewaniu, więc siedziałam i w kurtce i z kocem na kolanach. Na szczęście semestr skończył się po Bożym Narodzeniu. 2 miesiące bez szkoły. Czas wolny spędziłam z innymi studentami wymiany. Byliśmy na 2 wycieczkach z Rotary, oglądałam Olimpiadę zimową z rodzicami goszczącymi. W międzyczasie uczyłam też angielskiego i tak szybko minął mi styczeń i luty. W połowie grudnia zmieniłam rodzinę goszczącą. Byli bardzo rzadko w domu, więc często byłam sama i jadłam na mieście, bo w domu nigdy nie było jedzenia a host mama nie umiała gotować. Takim sposobem nauczyłam się gotować dwie proste koreańskie potrawy. Zanim wróciłam do szkoły 2 marca, znowu zmieniłam rodzinę po raz ostatni. Wróciłam do domu rodziców, którzy byli moją pierwszą rodziną goszczącą. Miałam z nimi najlepszy czas! Są niesamowitymi ludźmi. Znowu też mieszkałam z francuską Elsą. Jak siostry. Czasem się kłóciłyśmy ale szybko się godziłyśmy i stałyśmy się bliskimi przyjaciółkami.

Jestem dumna z tego jaki postęp zrobiłam. Mój Koreański bardzo się polepszył. Podoba mi się życie w Korei. Zdarzało mi się też płakać z różnych powodów ale  dałam z siebie wszystko i było warto.

Więcej relacji tej osoby: