Dalej brak aligatorów !

Dalej brak aligatorów !

Czas wyjątkowo szybko płynie! To już kolejny miesiąc na Florydzie. Według mojej host rodziny powoli zmieniam się w Południowca- w moich żyłach płynie lemoniada i mrożona herbata no i nie jestem już tak przeraźliwie blada jak na początku.

Patrząc wstecz trochę się działo.  Wrzesień zaczął się dość luźno- kiedy w Polsce zaczynał się rok szkolny u nas zaczynał się 4-dniowy weekend, spowodowany przejściem huraganu- choć określenie „tropikalny sztorm” bardziej pasuje, oraz Labor Day- Świętem Pracy.  Zorganizowałyśmy więc moje pierwsze nocowanie razem z najstarszymi dziewczynami z Girl Scouts. Zrobiłam też swoje pierwsze w życiu pierogi.

 

Właśnie! Dołączyłam do drużyny skautowej, w której działają moja host mama i siostra. Spotykamy się w każdy czwartek w gronie bardzo zróżnicowanym wiekowo. Ja jestem w grupie najstarszej, dlatego zajmujemy się głównie planowaniem różnych ceremonii, obozów i bali. Spotkania są bardzo luźne i różnią się od tego do czego przywykłam działając w polskim harcerstwie.

 

Zaczęłam też trenować lacrosse. Mam szczęście, że to sport wiosenny, ale moja szkoła bierze udział w turnieju nazywanym Fall Ball, dzięki czemu możemy trenować od września do końca maja. Lacrosse jest sportem… interesującym. Przypomina trochę piłkę nożną, tyle że po boisku biega się z „rakietą” podobną do siatki na motyle, w którą łapie się piłkę. Posługiwanie się kijem, jak to nazywają amerykanie, nie jest aż takie trudne. Męczące jest nieustanne bieganie. Wszędzie. Dosłownie. Ale podoba mi się.

Całkiem niedawno byłam na przyjęciu urodzinowym dziewczyny z Litwy, która też jest na wymianie. Oglądaliśmy filmy, tańczyliśmy, ale przede wszystkim dużo rozmawialiśmy i wymienialiśmy się doświadczeniami. Było to miłe spotkanie przed wyjazdem do St. Augustine, gdzie spotkamy się całym dystryktem.

W międzyczasie odwiedziłyśmy razem z Amie i Rainą park stanowy (Devil’s Millhooper State Park) w którym mieści się lej krasowy. Schodzi się do niego po wieeelu schodach. O ile schodzenie nie jest straszne, wchodzenie ciągnie się w nieskończoność. Krótki spacer okazał się miłą odmianą w trakcie weekendu.

Ostatni tydzień też był całkiem pracowity. We wtorek pierwszy trening lacrosse, w czwartek powtórka , a w piątek razem z osobami z Rotary odpowiedzialnymi w moim klubie za wymianę przez 6 godzin lekcyjnych opowiadaliśmy o wymianie, żeby zachęcić młodzież z mojego liceum do wyjazdu za granicę. No cóż, teraz przynajmniej wiem, że zawód nauczyciela nie jest dla mnie. Powtarzanie w kółko tego samego było zaskakująco męczące. Na szczęście weekend był odprężający. W sobotę wieczorem poszłyśmy na koncert kwartetu smyczkowego, który odbył się na terenie miejscowego college’u i okazał się jednym z najlepszych koncertów na jakim kiedykolwiek byłam. Za to w niedzielę z rana pojechałyśmy ponownie nad źródła (są one połączone siecią rzek, po której można pływać w pompowanych kołach, kajakach i na paddleboard), gdzie wynajęłyśmy 2 dodatkowe deski i wyruszyłyśmy na spływ. Mój pierwszy raz na paddleboard okazał się niespodziewanym sukcesem- bo przecież ja, Miss Gracji próbująca utrzymać równowagę na czymś węższym niż glob ziemski to coś niesamowitego- i mam nadzieję że jeszcze to powtórzymy.

Tydzień upływa mi na próbach zrozumienia w 100% czego ludzie ode mnie chcą. I oczywiście na chodzeniu do szkoły.  Moi nauczyciele są pod wrażeniem tego jak dobrze sobie radzę. Aktualnie przygotowuję się do dwóch prezentacji- o historii Polski między 1939-1989 na US History i tradycjach Polski na Psychologię i Socjologię. Angielski nie jest aż taki trudny, a matematyka (nawet na poziomie Honors) jest bajecznie prosta. Pierwszy raport moich postępów ze szkoły był więc strasznie nudny. Szkoła wciąż jest duża, a uczniowie głośni, ale nie jest to już przerażające.

Najbliższe kilka tygodni będzie bardzo interesujące- wtorkowe spotkanie z Rotary, wyjazd do Saint Augustine, homecoming, treningi lacrosse i z pewnością mnóstwo rzeczy, o których nawet jeszcze nie wiem. Dlatego to tyle na teraz. Do zobaczenia wkrótce!

 

PS Wciąż żadnych aligatorów.

Więcej relacji tej osoby: