Nie mogę w sumie uwierzyć, że

Nie mogę w sumie uwierzyć, że

Hej 🙂

Dużo ludzi pytało mnie się czy mam bloga, vloga albo kanał na you tube. Miałam bloga ale już go nie prowadzę. Dlategoteż piszę tutaj w dwóch językach.

Nie mogę w sumie uwierzyć, że 3 lutego minęło równo 6 miesięcy odkąd tutaj jestem. To takie nieprawdopodobne.Pamiętam jak zaczęłam prosić moich rodziców, żeby pozwolili mi jechać na wymianę około 3 lata temu. Chyba nigdy się nie dowiedzą jak bardzo jestem im za to wdzięczna. Wymiana nie jest niestety tak kolorowa i cudowna jak ludzie opisują ją na swych blogach. Tyle czynników powoduje smutek, łzy, czasem nawet depresję. Przed przyjazdem tutaj byłam w 100% pewna, że nie będę tęsknić i płakać.Czasami jednak, czuję, że mi czegoś brak. Tą jedyną, niezastąpioną rzeczą jest polskie jedzenie…ok, żartuję :D. ALe czasami jednak czuję, że brakuje mi mojej rodziny, znajomych, naszych super ambitnych dialogów o uchodźcach w Niemczech itp. Brakuje mi tylu rzeczy 🙁 Mojego pokoju, łóżka, kwiatków na parapecie (tutaj nikt nie ma kwiatków), waveboardu.Ostatnio nawet poczułam, że brakuje mi mojej siostry. To takie dziwne. Nigdy nie żyłyśmy w zgodzie, ale teraz doceniam wszystkie chwile jakie spędzałyśmy razem. Odkryłam, że jeżeli jest się odseparowanym od swojej rodziny, od osób których się koch lub nawet nie, dystans i czas jaki dzieli od siebie te osoby, sprawia, że zaczynają one tęsknić za sobą. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę jaka byłam głupia, kiedy 6 miesięcy temu myślałam, że Słubice to wioska, że nic tam nie ma, że w ogóle nie widuję się z moimi znajomymi, że wszędzie jest daleko. Doceniałam, kiedy tata chciał mnie podwieźć do Rossmanna gdy było ciemno. :/ no comment teraz już zawsze będę czerpać przyjemność z chodzenia na piechotę.

Teraz kiedy mieszkam daleko od przedmieścia Culpeper, zaczynam dostrzegać jak wielkie jest to miasto, właściwie nie wielkie, tylko rozprzestrzenione, i właściwie to jest to wioska a nie miasto. Nie ma tu prawie w ogóle żadnych chodników i pomimo tego, że mam rower, to nie jeżdżę na nim, bo nie znam przepisów ruchu drogowego..Jeśli nie masz auta i prawa jazdy, to jesteś zależny i pasywny jak roślinka. Ludzie tutaj nie lubią chodzić, a jak widzą ludzi spacerujących, którzy są rzadkością, to myślą, że są to ludzie bezdomni, zmierzający do Walmartu. Doszłam do wniosku, że chodzenie i czerpanie z tego radości jest bardzo europejską rzeczą. 2 tygodnie temu wybrałysmy się z Laurą z Hiszpanii do Walmartu i stamtąd poszłyśmy do innych sklepów wzdłuż długiej głownej ulicy aż do centrum, parku i kościoła. Patrzyłam na chodniki po drugiej stronie ulicy i nie widziałam żadnych innych ludzi oprócz nas. To takie smutne. Skręciłyśmy w jakąś polną drogę szukając Salvation Army Family Store i spacerując po sianie zostałyśmy obtrąbione prze jakąś kobietę, krzyczącą ze swego auta: “Won mi z tej drogi!!!”, okej, nawet stopy nie postawiłyśmy na tym asfalcie. Doszłyśmy do wniosku, ze ta kobieta nigdy przedtem nie widziała pieszych i była po prostu w szoku. Nie pamiętam ile razy zostałyśmy obtrąbione prze jakiś napalonych Meksykanów i innych mieszkańców Culpeper pochodzących z Ameryki Łacińskiej.

Ostatnio zaczęłam poznawać moje nowe sąsiedztwo, sąsiadów, i ich psy. Wydaje mi się, że dopuściłam się złego czynu, a właściwie, że się dopuszczam, albowiem moja ulubiona ścieżka spacerowa jest na terenie prywatnym. Po raz pierwszy w moim życiu ubrałam japonki i koszulę na krótki rękaw w styczniu. Cudowne uczucie. Napewno będzie to rzeczą, której będzie mi brakować w Polsce. Ciepła zima i jesień!!! Wszyscy wiedzą, którzy mnie znają, że nie lubię zimna.

Moja rodzina jest cudowna i taka dobra dla mnie. Dużo rozmawiamy i się śmiejemy:D Moi hrodzice są bardzo interesującymi ludźmi i opowiadają mi dużo ciekawych historii. Zawsze wyjaśniają mi wszystkie słowa i frazy, których nie rozumiem. Zawsze przedstawiają mnie tylu ludziom, że kiedy przychodzę do swojego kościoła albo do noclegowni, ludzie krzyczą: “Hej Ania!” a ja nawet nie znam ich imion. Nie jest prosto zapamiętać ich wszystkich. Mam też brata Lance’a. Chodzimy do różnych szkół, więc nasi rodzice muszą nas zawsze wozić na partie bo Lance nigdy się nie wyrabia na autobus.Ten człowiek zawsze przypomina mi moją siostrę. Mają ten sam charakter i uwielbiają rysować. Lance gra w piłkę nożną i jest potencjalnym kandydatem na wymianę do Niemiec na przyszły rok.Próbowąłam go namówić, żeby wybrał Polskę jako miejsce docelowe.Każdy przecież wie, że w niemieckich klubach grają polscy piłkarze, c’nie? Wracając do kościoła, całkowicie różni się od polskiego. W sumie nie tak bardzo. Jestem w sumie rozróżnić wszystkie modlitwy i niektóre pieśni. Porządek mszy jest ten sam. Nie ma tutaj projektorów wyświetlających pieśni. Ludzie używają książek z modlitwami i pieśniami w których są umieszczone również nuty, więc ludzie wiedzą jak to śpiewać. Przyznam się, że zaczęłam rozumieć już wszystko w czasie mszy. W sumie rozumiem już większość tego co czytam i tego co mówią do mnie inni ludzie. Wciąż jeszcze mam problem z wyrażaniem swoich myśli, tego co chcę przekazać innym. Po prostu staram się wszystko bardziej opisywać. Zdecydowałam, że od teraz będę chodzić do różnych kościołów na msze. Strasznie jestem tym podekscytowana. Muszę tylko znaleźć ludzi, którzy mnie podwiozą, i z którymi będę mogła spędzić trochę czasu po mszy. A  może powinnam być spontaniczna i po prostu rozmawiać z każdym?Ostatnio zaczęłam chodzić do schroniska dla bezdomnych.Miałam być tam w każdy poniedziałek, ale nie wyszło. Zależy od try-outs  do drużyny tenisowej. Pomimo wszystko, zdałam sobie sprawę, ze naprawdę lubię tam chodzić. Przebywanie z tymi ludźmi i słuchanie ich historii, sprawia, że jestem szczęśliwa.Prónuję nie żyć rutyną, ale w sumie jest to trudne. W tygodniu codziennie chodzę do szkoły. Musiałam zmienić mój plan troszkę.Niemiecki na 3 poziomie był strasznie łatwą klasą…Uwielbiam mój nowy plan. WOS, Hiszpański, Historia Virgnii i USA, Socjologia. Te klasy są niesamowicie interesujące i polecam je każdemu. Nauczyciele też są niesamowici, w szczególności MR. Miller. Uczy mnie Socjologii i  WOS’u. Jest taki szczęśliwy, że wybrałam jego klasy. 😀 Nie mam zbyt dużo zadań domowych, a jeśli je mama, to robię je z przyjemnością. Ludzie w moich klasach nie są zbyt interesujący, zwłaszcza wszczyscy młodsi ode mnie. :/ Próbuję myśleć pozytywnie i zaprzyjaźnić się z nimi, ale wciąż mam lepsze związki z ludźmi z tamtego semestru. Ludzie myślą, że jestem Sophomore albo junior, mówią, że wyglądam na 15 :/ Ta twarz, jak mówię, że mam 18, bezcenna hahahaha

W sumie można poczuć się dziwnie. Świętowanie 18 bez imprezy i alkoholu. Hmm, witamy w Ameryce 21+ Mój cel w tym semestrze jest taki, że chcę mieć A we wszystkich moich klasach. W sumie zawsze było to moim celem. Wydaje mi się, że kiedy sobie przypominam moją ocene końcową z anatomii, to mam motywacje do dużo cięższej pracy.Przyszłam pierwszego dnia w tym nowym semestrze do szkoły, z taką motywacją i obudziłam się w nowej rzeczywistości, że nikt nam nie daje takiego ogromu prac domowych, eksperymentów, doświadczeń jak nauczycielka anatomii. Tak wię pozostały nam tylko 4 miesiące do ukończenia szkoły. A w międzyczasie przerwa wiosenna, imprezy (w sumie nie byłam jeszcze na żadnej) i prom (może).

Moje bilety są zarezerwowane na 16 czerwca, 4 miesiące. Czas mija tak szybko. Pamiętam jak tu przyjechałam i stałam w tej wielkiej kolejce na lotnisku. 🙁 W sumie nie wiem czy chcę zostać, czy wracać. Na pewno wrócę tu po studiach, żeby pozwiedzać albo pomieszkać. Próbuję się tu uczyć ciągle anatomii i innych przedmiotów. Naprawdę nie nie chcę wracać do polskiego albo niemieckiego liceum. 🙁 Przepraszam, że ten post jest taki strasznie długi. Starałam się pisać krótko i zwięźle. Jak dotrwaliście do końca to jestem z was dumna.


 

Hi 🙂

Some people asked me if I have a blog, or yt channel, or something, where I share my stories from exchange. Apparently, I don’t. So that’s why I decided to write in both languages.

I actually cannot believe that on Feb 3 was my 6th month in Virginia. That’s so unrealistic. I remember when I was begging my parents for about 3 years to allow me to go for an exchange. They will never know how happy they made me and how thankful I am everyday.

An exchange to a foreign country isn’t as colorful and amazing as everybody describes it on the blogs. There are so many factors which can cause a sadness, tears, sometimes even depression. I was so sure before coming here that I will never be homesick or whatsoever. Sometimes, however, I felt like I missed Polish food….I’m just kidding. But sometimes I miss my family, my super smart friends and our debates about refugees in Germany and rest of the world hahahaahaa. I miss my room, bike, ripstick, comfy bed, cactus on my windowsill. I started even to miss my sister which I’ve disliked before. I discovered that if you are separated from the people you love or you even don’t know you love, this separation, long distance, it causes that you start to miss them. I think so often how silly I was 6 months ago when I thought that my town had been a village, that I was hanging out with my friends so rarely, that everything was so far :/ no comment

Now when I have changed my host families and now I live further from downtown, I started to see how big is Culpeper, I mean very spread out. There are not so many sidewalks and I don’t use my bike on the streets. If you don’t have a car and a driver license it’s gonna be really hard with transportation. I think people here dislike walking around the town, I don’t know why. So my conclusion is that walking and enjoying it, it’s a very European thing. Two weeks ago I decided with my friend Laura (Spain) to go to Walmart and from there to all the other stores, and finally to the downtown, park and church. I was looking at sidewalks at the other side of the street and I actually haven’t seen any other people walking, except us. Saaaad. We turned to a backroad trying to find Salvation Army and we were honked by a lady screaming out from her car: “GET OUT OF THE ROAD!!!!!” Excuse me?!? We were actually walking on the hay but I guess she just had a problem with walking people. It’s so unusual right. We were also honked by uncountable number of hispanic guys, who saw walking lonely two European girls for the first time??

In last time, I’ve got to know my new neighborhood, people living here, and their dogs. I think I broke the law, cause my favorite walking path is a private road. Saaad. For the first time in my life I wore flip flops and T-shirt in January. That was so awesome. It’s one of the things that I will miss very much when I’ll come back to Poland. Warmth!!! Everybody who knows me, knows that I hate cold weather. Or maybe just Polish cold weather. Anyway, I cannot wait for summer.

My host family is incredibly lovely. They’re so good to me. We talk and laugh a lot 😀 My host parents are very interesting people and they always share with me their stories and opinions, explain all words and phrases that I don’t understand. They introduce me to so many people and I’m always confused when I go to Precious Blood or to heat shelter and people say; “Hi, Ania!” and I’m like : “Hi, everybody!” It’s so hard to remember all the names. I have also brother- Lance. We don’t attend the same school so I really appreciate it, that my host parents give me ride to EV everyday. He always reminds me about my sister. They have the same type of personality and both love drawing. He likes soccer and is a candidate for an exchange on next year to Germany. I tried so hard to persuade him to choose Poland as a destination country. Everybody knows, that in german clubs play Polish soccer players.

Coming back to church…it’s totally different than Polish catholic church. I mean, not that different, cause I’m able to understand all the prayers and some songs. Also the order is the same. Very cool thing is that that they don’t use a projector with text of song and other stuff, but books. That’s really helpful because I always have problem with concentration on readings from the Bible. Also in the books there are songs with notes, so people know how they’re supposed to sing that.  I can proudly say, that finally I started to understand everything in a mass. Generally I can easily understand most of what I read and what people talk to me bout. I still have problems with explaining what I want to say, but I try to be descriptive and gesticulate.

I decided, that from now one I will try to go to different churches every sunday or saturday. I’m so excited. I just need to find people who go to particular churches and hang out there with them. Or maybe just be spontaneous and talk to everybody.

Last time I started also to go to a heat shelter. I said I’ll be there each Monday but now I don’t know. It depends on try-outs to tennis team. But I realized that I really like going there. Helping people makes me happy and I’m glad they want to share their stories with me.

I’m trying not to live in a routine, but to be honest, it’s so hard.

On weekdays I go to school everyday. I needed to change my plan a bit. German III was such an easy class… Now I’m so glad when I look at my schedule. Government, Spanish I, History of the US and VA, Sociology. I love my new classes. They’re so interesting, I couldn’t choose better. I like my teachers. Especially Mr.Miller who teaches me Gov’t and Sociology. He’s so happy that he has me in his class 😀 I don’t have much homework and doing it is interesting to me. People in my classes are not very interesting or intelligent people, usually sophomores :/ I try to think positive and make friend with some of them, but I still like better people from my senior classes from last semester. Actually people think that I’m a freshman or a sophomore, and usually say that I look like maybe 15 :/ These facial expressions when I say I’m 18 hahahaha

Yes, that’s kinda weird, celebrating 18 birthday here without a big party with friends and alcohol. Well, welcome to America 21+…

My goal for this semester is to have A in each class. Actually it has been always my goal and usually I achieve it. I think that thinking about my grade in anatomy last semester motivates me to much harder work. I came to school on the first day of new half year with such a strong resolution and energy, but then I realized that we don’t have so MUCH work to do as in anatomy. So yeahh, 4 more months till graduation. And in between: spring break, parties (I’m kidding, I haven’t been to any party yet), prom (maybeee).

My return ticket is booked on June 16th 🙁 4 more months. Time flies which is so sad. I remember the day I came here, when I went alone on the plane and spent 2 hours in a big line to passport control. It was 9 months left, than 7, 5 and now 4 🙁 I don’t really know what I want more, to come back or to stay. I’m sure that I will come back here after college, maybe just to make a trip around the states or to live. We’ll see.

I’m doing my best to study anatomy here as well as I can, additionally other stuff. I really do not want to go to a Polish high school 🙁 just directly to university. But we’ll see if I’ll be enrolled or not. I’m so sorry that this post is so long but I don’t really know how to write briefly. Thanks for reading this complaining. If you finished that, you’re awesome guys.

Więcej relacji tej osoby: