Rotary Christmas Party i Chicago.

Rotary Christmas Party i Chicago.

30 listopada

Po 7:30 wyjechałyśmy z domu i około 8 byłyśmy na pysznym śniadaniu w Racine Country Clubie-naleśniki bananowe, owoce, jogurty i wytrawne babeczki ze szpinakiem. Równo o 8:30 wsiadłyśmy do autokaru i ruszyłyśmy do Chicago! Ladies trip 😍Po ponad godzinnej podróży nareszcie dotarłyśmy! So excited 😍 Naszym oczom ukazało się Chicago…Gdy wysiadłyśmy z autokaru postanowiłyśmy zrobić „turystyczną” część naszej shoppingowej przygody. Mianowicie……The Bean!

 

Cudo 😊 Spacerem przeszłyśmy przez Millenium Park. W Racine byłyśmy po 20. To był długi, ale naprawdę niesamowity dzień. Było genialnie. Pokochałam Chicago całym swoim sercem 😍(kierowcy taksówek mogliby być trochę mniej nerwowi 😉😅). Jestem pewna, że muszę jeszcze tam wrócić ! Chicago luv ya ❤

 

 

1 grudnia Rotary Christmas Party

 

Nawet nie liczyłam ile osób mnie pytało o szkołę, cheerleading, wymianę, kolejne host rodziny itp. Zbyt dużo 😉 Na tej kolacji miałam też swój „akcent”-wygłosiłam parę zdań podziękowań dla Rotary Clubu po angielsku, polsku oraz francusku. Miałam ustalone co miałam powiedzieć, ale trochę popłynęłam 😉 Co dziwne, gdy tylko wzięłam do ręki mikrofon i zaczęłam mówić, wszyscy zamilkli. Kompletna cisza. Wszyscy nagle bardzo się skupili i słuchali mnie bardzo uważnie. Gdy skończyłam swoją przemowę zaczęły się oklaski. Niektórzy mówili:”Great Job”, „Fantastic”. Dalszą częścią tego eventu był bardzo wystawny i pyszny obiad z deserem. Bardzo miło rozmawiało się ze wszystkimi rotarianami, a ten wieczór uważam za bardzo udany.

 

 

3 grudnia

 

Po 16 przyjechały Ira i Ali-Mark, mój host dad zawiózł nas na party dla Tomàsa-exchange studenta z Argentyny, który opuszcza US za kilka dni. Spotkaliśmy się ze wszystkimi wymieńcami. Było genialnie-wspominaliśmy nasze pierwsze spotkanie!

 

 

5 grudnia

 

Po dwóch pierwszych blokach zajęć pojechaliśmy z moją klasą z american government żółtym autobusem do collegu-University of Parkside. Mieliśmy okazję zjeść tam pyszny lunch (mają własnego Starbucksa), pójść do biblioteki (używają tylko mcbooków), przejść się po campusie (wewnątrz sklepy, kawiarnie, stołówka, bankomat, sale lekcyjne…) oraz uczestniczyć w wykładzie i wyrobić swoje własne ID 😃 Byłoby świetnie tutaj studiować 😀 Jest nawet oddzielny pokój, w którym są psy, które możesz pogłaskać, żeby się odstesować 😅

 

 

6 grudnia

 

Po szkole, o 17:30 Tim (jeden z Rotarian z mojego klubu) zabrał mnie do Milwaukee na mecz koszykówki jednego z lepszych collegów. Miał wolny bilet i pomyślał o mnie 😁 Jakie to miłe! Grała drużyna z Marquette University z maskotką złotego orła. Jednak z racji, że drużyna Marquette grała w Milwaukee, gdzie najsłynniejszą drużyną są „Milwaukee Bucks”, wszędzie widniał symbol jelenia z hasłem „Fear the deer”. O 18:30 rozpoczęła się gra, ale przedtem dostaliśmy free t-shirts with Marquette (for first 5000 people). Dowiedziałam się mnóstwo na temat koszykówki. Również przyglądałam się uważnie niesamowitym cheerleaderkom, cheerleaderom oraz poom-poms girls. Trybuny były w połowie zapełnione, wszędzie przechadzała się maskotka złotego orła, a najwięksi fani mieli wszystko na sobie oczywiście z napisem „Marquette”. Dominował kolor żółty jako kolor drużyny. Była to jedna z ważniejszych gier sezonu nadawana na żywo w telewizji i radiu. Było to naprawdę ekscytujące przeżycie! Sama łapłam się na tym, że spontanicznie wstałam, klaskałam, albo dopingowałam.

 

 

22 grudnia

 

Dzisiaj grała drużyna varsity girls and varsity boys. Dwa mecze. Od początku wiadomo było, że to nie będzie zwyczajna gra tylko walka. Mieliśmy grać z Park HS. Największymi wrogami-wszystkie ruchy dozwolone. Ale wygraliśmy! Dwa razy!!!Mnóstwo kibiców, aż się chciało dopingować 😁 Po raz pierwszy ma widowni  widziałam moich hostów-Marka i Dawn. Przyszedł też Ziko z Nathanem! Byłam Melissa, Aubrey i Ashley! Jak dobrze widzieć znajome twarze 😍 Było niesamowicie….

 

 

29 grudnia zmiana host rodziny

 

Około 15 wróciłam z muzeum  w Kenoshy do domu i-co mnie zdziwiło-przed domem stał obcy samochód. Zeszłam na dół domu i zobaczyłam moją przyszłą host rodzinę. Przyjechali po mnie-jak miło! Byłam spakowana od kilku dni, więc wrzuciłam moje walizki do auta przy pomocy moich host sióstr-Reagan 15 lat i Georgii 11 lat.
Nie było mi ciężko opuścić to miejsce, ale jednak ogarnęło mnie rozżalenie. Pamiętam ten dzień-jak wczoraj-kiedy tu przyjechałam.

Było duszno, ja tylko z dwoma walizkami, małą torbą z komputerem i plecakiem. Kompletnie zdezorientowana. Wszystko było przede mną. Zmartwiona czy sobie poradzę. Z drugiej strony zachwycona-„nowym życiem”.
Teraz pewna siebie, z dwoma walizkami, dwoma torbami, dwoma kartonami, torbą od komputera i poduszkami 😂 Cheerleaderka z grupą znajomych, znająca okolicę 😉 Jechałam do nowego domu. Z nową host rodziną. Kolejny level mojej wymiany. Nie można się oglądać za siebie. Patrzę w przyszłość..
Wieczór spędziłam z Meredith(moją nową host mom) i Georgią, która  jest świetną host sis. Siedziałyśmy na moim łóżku, pijąc gorącą czekoladę i śpiewając piosenki. Nowy rok, czas na zmiany.

 

Więcej relacji tej osoby: